sobota, 25 grudnia 2021

Wiersz na Boże Narodzenie


bajka

ścierpły mi nogi
obudziłem się 
z długiego 
niewygodnego 
snu
 
w świecie czystym
 
świetle 
nowo narodzonym
w Betlejem a może 
w innym "podłym" mieście
 
gdzie nikt nie mordował
dzieci
ani kotów
ani żydów ani palestyńczyków
ani wody ani drzew
ani powietrza 

nie było przeszłości
ani przyszłości
trzymałem za ręce
tatę i mamę
czyli Pana Boga

i było mi tak dobrze 
jakby 
mnie nie było

_____
Tadeusz Różewicz Wybór poezji Wydawnictwo Ossolineum Wrocław 2016

środa, 15 grudnia 2021

"Niebieska Księga z Nebo", Mannon Steffan Ros

 Niebieska Księga z Nebo to niewielkich rozmiarów przejmująca historia o życiu po upadku cywilizacji. Skupia się na opisie losów małej walijskiej rodziny składającej się z matki i dwójki dzieci (nastoletniego Siôna i dwuletniej Dwynwen). Realistyczna opowieść o ich codziennej walce o przeżycie ma formę dwóch przeplatających się relacji zapisywanych w niebieskim notesie. Chłopiec nazywa go na poły żartobliwie Niebieską Księgą z Nebo, biorąc nazwę od najbliższego małego miasteczka. Pisanie i czytanie zgromadzonych w domu książek to jedyna edukacja dostępna Siônowi odkąd nadszedł Kres. To, co było przedtem ginie w jego niepamięci. Zna tylko puste domy, z których zabiera się potrzebne rzeczy. Dlatego Siôn proponuje swojej mamie, Rowennie, że będą pisać razem. On o ich teraźniejszości, ona zaś opisze życie przed Kresem.
 
 Ten podwójny punkt widzenia zastosowany w powieści jest bardzo ciekawy, bo relacje Siôna i Rowenny nawzajem się uzupełniając stanowią zapis ich osobistego doświadczenia. Nie ma tu szerszej perspektywy. Rzecz dzieje się bowiem na głębokiej walijskiej prowincji i nawet do końca nie wiadomo, co się dokładnie stało. Rowenna słyszy wiadomość w radiu o ataku i prąd zostaje wyłączony. To podwójne ujęcie wydarzeń pokazuje jeszcze coś innego. Przedstawiony jest cały koszmar życia w skażonym środowisku, konsekwencje braku pomocy medycznej, trud zdobywania pożywienia, samotność - ludzie wyjechali albo umarli. Dla Siôna przywoływanie wspomnień o innych dzieciach, które kiedyś, przed Kresem, były na jego urodzinach, jest jak przypominanie sobie snu. Z drugiej strony pokazane jest bardzo trafnie, że poradzenie sobie z wyzwaniami daje wewnętrzną siłę, dojrzałość. Dzieci, zwłaszcza Siôn, są lepiej przystosowane do nowej rzeczywistości niż się to wydaje matce, która stara się je chronić na tyle, na ile warunki pozwalają.
 
 Powieść Mannon Steffan Ros ma jeszcze jedna wielką zaletę. Jest utworem bardzo osadzonym w kulturze i tradycji walijskiej, zaczynając już od tytułu. Niebieska Księga z Nebo jest nawiązaniem do najstarszych, zachowanych manuskryptów średniowiecznych napisanych w tym języku - Czerwonej Księgi z Hergest i Czarnej Księgi z Carmathen. Przywiązanie do własnej kultury widać też w działaniach bohaterów, na przykład: Rowenna, kierując się odruchem, ratuje walijskie książki ze zniszczonej biblioteki. To jest jej dziedzictwo. Co jeszcze jest warte ocalenia ze świata, który uległ zagładzie? Powieść stawia to pytanie poddając ocenie współczesną cywilizację. Mimo refleksji zaprezentowanych dość wprost jest to poruszająca, godna uwagi książka.
 
 

czwartek, 9 grudnia 2021

Mój dzień w książkach 2021 - zabawa blogowa

Odrobina lata
Na blogu unSerious pojawiła się popularna kiedyś zabawa blogowa. Polega ona na tym, by wolne miejsca w poniższym tekście uzupełnić tytułami przeczytanych w 2021 roku książek. 

Mój dzień w książkach

Zaczęłam dzień (z) _____.
W drodze do pracy zobaczyłam _____
i przeszłam obok _____,
żeby uniknąć _____ ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy _____.
W biurze szef powiedział: _____.
i zlecił mi zbadanie _____.
W czasie obiadu z _____
zauważyłam _____
pod _____ .
Potem wróciłam do swojego biurka _____.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam _____
ponieważ mam _____.
Przygotowując się do snu, wzięłam _____
i uczyłam się _____,
zanim powiedziałam dobranoc _____ ."

Odpowiedzi Sylwii z unSerious znajdziecie tu.

Mój dzień w książkach

Zaczęłam dzień z Klarą i słońcem.
W drodze do pracy zobaczyłam Jesień
i przeszłam obok Pałacu lodowego,
żeby uniknąć Kataru,
ale oczywiście zatrzymałam się przy Murze duchów.
W biurze szef powiedział: Nowiny ze świata
i zlecił mi zbadanie Poufne.
W czasie obiadu z Piranesim
pod Kasztanem.
Potem wróciłam do swojego biurka jeszcze już.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam Szkarłatną literę 
ponieważ mam Tętniące serce. 
Przygotowując się do snu, wzięłam Cudze słowa
i uczyłam się O pisaniu,
zanim powiedziałam dobranoc Dorosłym.

czwartek, 2 grudnia 2021

"Nowiny ze świata", Paulette Jiles

 Nowiny ze świata Paulette Jiles to znakomita proza sięgająca w głąb historii Stanów Zjednoczonych. Porusza problem tożsamości osób, które jako dzieci zostały porwane przez Rdzennych Amerykanów, a potem powróciły do cywilizacji. Powieść dzieje się na przełomie zimy i wiosny 1870 roku. Kapitan Kidd utraciwszy w czasie wojny secesyjnej swoją drukarnię, zarabia na życie jeżdżąc po miasteczkach Teksasu i czytając publiczności nowiny ze świata z gromadzonych starannie gazet. Po jednym z takich występów zostaje poproszony o odwiezienie do krewnych dziesięcioletniego dziecka. Dziewczynka została właśnie wykupiona z niewoli. Cztery lata wcześniej Kiowa w czasie napadu zamordowali jej rodziców, a ją samą porwali. Zadanie kapitana Kidda jest niełatwe, bo Johanna nie pamięta języka angielskiego, ani tego, kim była wcześniej. Czuje się jedną z Kiowów i nie chce wracać do świata białych ludzi.
 
 Nowiny ze świata to świetna powieść drogi. Historia podróży kapitana Kidda i Johanny, pełna trudów i niebezpieczeństw, pokazana zostaje na szerszym tle, świetnie nakreślonym, z dbałością o szczegóły. Podróżują oni przez pogranicze południowych Stanów, pogrążonych jeszcze w powojennym chaosie. Wojna secesyjna odcisnęła tu swoje piętno, czuć wiszącą w powietrzu gorycz przegranej, gniew na wprowadzane nowe porządki.
 
 Przede wszystkim jednak dwie rzeczy czynią Nowiny ze świata powieścią tak ujmującą i zapadającą w pamięć. Przyjaźń i przestrzeń. Owszem, międzypokoleniowa przyjaźń, to zderzenie starości i młodości, było już wielokrotnie pokazywane w literaturze. I zawsze wzrusza. Śledzenie powolnego procesu tworzenia się więzi między czującym się samotnie, starym, doświadczonym człowiekiem a opuszczonym dzieckiem jest w Nowinach ze świata tak fascynujące także dlatego, że w tej powieści dobrze działa kontrast. To spotkanie dwóch osób: jednej, która ma bardzo silną tożsamość, wie kim jest, niezależnie od zewnętrznych okoliczności -  tym, który niesie wieści - z kimś potrzaskanym na kawałki, komu świat rozpada się właśnie po raz drugi. Tak, poetycko, ale trafnie opisuje dziewczynkę znajoma kapitana Kidda:
 
 Gdy zostajemy stworzeni po raz pierwszy, obracamy nasze dusze ku światłu, taką mielibyśmy nadzieję, odwracamy się od świata zwierzęcego (...) Niech Bóg będzie z nami. Kiedy zostajemy stworzeni po raz drugi, rozpruwa ono wszelkie dokonania pierwszego stworzenia, a czasem obala je ze szczętem. Rozpadamy się na kawałki. Ona pyta więc: gdzie jest skała na której byłam zbudowana? I dalej mówi o Johannie tak: Ona jest jak (...) baśniowe stworzenie z czarodziejskiej księgi. Takie, które nie pasuje ani w jednym, ani w drugim świecie. 
 
W powieści wspomniane są też podobne przypadki odzyskanych dzieci, które nigdy się całkowicie nie odnalazły po powrocie do cywilizacji. Przeżyte traumatyczne wydarzenie zostawiły w nich trwały ślad. Książka szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego się tak działo. 
 
 Druga rzecz, która czyni Nowiny ze świata utworem wyjątkowym to przestrzeń. Trudno jest to precyzyjnie określić, więc najprościej jak się da, można powiedzieć, że ta książka daje poczucie wielkiej, otwartej przestrzeni. Nie tylko dlatego, że kapitan Kidd i Johanna wędrują po prerii czy górskich bezdrożach, ale także ze względu na charakter zajęć, którymi Kidd parał się w przeszłości (był gońcem w wojsku, drukarzem), jak i na to, które wykonuje teraz. Całe życie miał za zadanie dostarczać ważnych wiadomości lub wiedzy, czy wreszcie rozrywki pozwalającej oderwać się odbiorcom od ich codziennego życia. Oczywiście, nie była to wiedza kompletna, ale pokazująca jak świat jest wielki, poszerzająca horyzonty, wychylona w przyszłość (na przykład, kapitan czyta o ogłoszonych w tym czasie prawach Maxwella), umożliwiającą nabranie dystansu do otaczającej, bieżącej rzeczywistości. Tak jakby te nowiny ze świata, to spojrzenie z oddali wyostrzało wzrok, dawało swobodę, niezależność i pozwalało zobaczyć, co naprawdę jest w życiu ważne.