czwartek, 26 maja 2022

10 książek na Dzień Matki

Poniżej znajduje się zestawienie dziesięciu książek mówiących o relacjach między matką a dzieckiem. Są to powieści różnych gatunków, bo jest tu i fantastyka, i literatura dla dzieci, czy klasyka, Wszystkie opowiadają o tej podstawowej dla człowieka więzi albo z perspektywy matek albo dzieci, dorastających czy dorosłych. Lista jest oczywiście bardzo subiektywna i zawiera wyłącznie książki, które cenię i bardzo lubię.

1. Pejzaż w kolorze sepii Kazuo Ishiguro. Debiutancka, wydana w latach osiemdziesiątych książka noblisty przedstawia konsekwencje klęski Japonii w II wojnie światowej i przemiany społeczne zachodzące w latach pięćdziesiątych w tym kraju. Jest to nostalgiczna, delikatna, opowieść, pełna niedomówień i fragmentaryczna, tak jak niepełne i cząstkowe bywają wspomnienia, zwłaszcza osoby pogrążonej w żałobie. Po samobójczej śmierci córki, Etsuko, mieszkająca od lat w Wielkiej Brytanii, wraca myślami do lat tuż powojennych spędzonych w Japonii. Szczególnie jedno wspomnienie okazuje się ważne. Dotyczy poznanej wtedy kobiety i jej jedenastoletniej córki. Myśląc  o nich, Etsuko zastanawia się, czy decyzje jakie podejmowała były słuszne. Jak wybory dokonywane przez matkę, na przykład wybranie czegoś, co uważa się dla siebie za lepszy los, wpływają na dzieci. Oczywiście, na te pytania nie ma jednoznacznych odpowiedzi.
 
2. Elena wie Claudia Piñeiro. Książka jest bardzo przejmującym studium walki z chorobą Parkinsona. Jest to historia krótkiej podróży pociągiem do centrum Buenos Aires, którą podejmuje chora Elena, by szukać pomocy w ustaleniu, co stało się z jej córką. Mimo, że nikt jej nie wierzy, Elena jest przekonana, że córka nie popełniła samobójstwa i analizuje wszystkie fakty mogące świadczyć o tym, że ktoś spowodował jej śmierć. Ze wszystkich jej wspomnień wynika jasno, że miała z córką trudną relację. Była wobec niej bardzo krytyczna, często się kłóciły, nie akceptowała jej partnera. Choroba Eleny wszystko jeszcze bardziej skomplikowała. Ich wzajemne stosunki przedstawione są w tej krótkiej powieści bardzo wiarygodnie. Otrzymujemy tu świetne portrety kobiet, głównie Eleny. Ogólnie zaś mówiąc, bo łatwo opowiadając o tej książce zdradzić za dużo, jest to fenomenalnie napisana, zaangażowana społecznie proza.
 
3. Pępowina Majgull Axelsson. Książka opowiada o powikłanych relacjach między rodzicami a dziećmi i o konsekwencjach rodzicielskich błędów. Akcja powieści rozpoczyna się w zajeździe nad jeziorem w czasie jesiennego sztormu, który okaże przełomowy w życiu kilku postaci, zwłaszcza zaś Minny. Została ona odrzucona przez swojego ojca i jego rodzinę. Była to rodzina z tradycjami, zamożna i nie mieli ochoty komplikować sobie życia nieślubnym dzieckiem. Minny postanowiła, że swoją córkę otoczy troskliwą opieką, jakiej ona nigdy nie zaznała, ale nie można dać komuś, czego się samemu nie miało. To zdanie określa też inne postacie w powieści, głównie kobiety. Mimo uczucia jakie darzą swoje córki, czy synów, i mimo że chcą dla nich jak najlepiej, ich własna przeszłość, stosunki społeczne, w których panują, na przykład: podwójne standardy, inaczej ocenia się mężczyzn niż kobiety, sprawiają, że relacje z dziećmi są trudne, pełne rodzicielskich błędów, do których niełatwo się przyznać nawet przed samym sobą.
 
4. Kwietniowa czarownica Majgull Axelsson. Bardzo smutna książka o dorastaniu czwórki dziewczynek w Szwecji w latach 50 i 60. Dla tych przybranych sióstr bolesne przeżycia z dzieciństwa nie dają o sobie zapomnieć i kształtują ich teraźniejszość. I nic nie daje się naprawić, rany nie goją się a przysychają, bo dotyczą sprawy fundamentalnej: relacji matki dziecko. Bycie porzuconym czy źle traktowanym we wczesnym dzieciństwie przez matkę sprawia, że brak poczucia bezpieczeństwa i przynależności dręczy całe życie. Jest to powiedziane wprost: Jeśli ktoś nie jest najważniejszy dla swojej matki, nigdy nie będzie się naprawdę liczył dla innych. Nawet dla siebie. Równie ważnym wątkiem jest w powieści adopcja, nieudana dodajmy. Świetnie jest pokazane, jak delikatna jest to sprawa, i że presja z zewnątrz może sprawić, że bycie rodzicem adopcyjnym może kogoś przerosnąć.   

5. Szkarłatna litera Nathaniel Hawthorne. Ta powieść jest bardzo żarliwą krytyką purytanizmu z jego rygoryzmem religijnym i moralnym. Świetnie narysowany jest tu obraz macierzyństwa potępionego społecznie. Nieślubne dziecko jest dowodem występku matki, skazującym ją na ostracyzm. Dla samej Hester córeczka jest sensem życia, ale mimo wewnętrznego buntu i powolnego kształtowania własnego osądu moralnego innego, niż narzucany jej przez purytańskie otoczenie, tkwi w niej poczucie winy, co sprawia, że jej macierzyństwo jest trudniejsze niżby mogło być. Hester jest oddaną matką, ale w jej stosunku do dziecka obecna jest ambiwalencja. Czasami myśli, że dziecko jest owocem grzechu, stąd też bierz się jej obawa o jego charakter i przyszłość. Dziewczynka podskórnie czuje to napięcie i odbija się to na jej zachowaniu, co pogłębia lęki i wyrzuty sumienia matki. Jest to jednak silna i dobra relacja, skoro w zakończeniu powieści wspomniane są fakty, świadczące o tym, że dorosła już córka dba troskliwie o matkę. 
 
6. Wchodzi koń do baru David Grosman. Książka, która na pozór nie ma nic wspólnego z tematem relacji dziecko matka, opowiada bowiem o występie stand-upowym, gdzieś w małym miasteczku na pograniczu izraelsko-palestyńskim. Narratorem jest jeden z widzów, który ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu został specjalnie zaproszony przez komika na to przedstawienie. Znali się dawno temu w czasach nastoletnich. Występ trwa, sypią się żarty, anegdoty z życia, wiele z gatunku tych smutnych, w których śmiech jest jedynie reakcją obronną, dziwne napięcie rośnie na sali, niezadowolona publiczność gwiżdże, część wychodzi trzaskając drzwiami. Najwytrwalsi usłyszą sedno powoli snutej ze sceny historii, którym są relacje dziecko rodzice, zwłaszcza syn matka. A czytelnik musi sobie odpowiedzieć na pytanie: na ile dziecko może być wsparciem dla rodzica i jak bardzo jest to dla niego obciążające. 

7.  Odpływ Lars Saabye Christensen. Książka zaczyna się rozdziałem opowiadającym o lecie roku 1969, które nastoletni Chris spędzał razem z matką nad norweską zatoką. Wakacje te okazały się przełomowe w jego życiu, naznaczone tymi wszystkimi rzeczami, które zdarzają się po raz pierwszy: pierwsza sympatia, próby literackie, przyjaźń i zdrada tej przyjaźni. Jest jeszcze jedno cenne wspomnienie z tego czasu, które wraca do Chrisa po latach: wspólne wieczory spędzone z mamą na pływaniu w morzu. Jest to jeden z wielu przykładów w powieści świadczący o bardzo dobrych relacjach, jakie Chris miał ze swoją matką. W książce ta więź jest nie tylko przedstawiona z punktu widzenia nastolatka, ale też już mocno dorosłej osoby. Powoli, w miarę czytania, odsłania się więc bardzo wnikliwie i z czułością zarysowany portret kobiety, która zrezygnowała z życie zawodowego, aby zajmować się dzieckiem, domem, z wszystkimi cieniami tej sytuacji, bo takie były oczekiwania społeczne w tym czasie. Na marginesie, w Odpływie istnieje też na drugim planie wątek macierzyństwa nieakceptowanego przez społeczeństwo w tak dużym stopniu, że jest ono ukrywane.

8. Niebieska księga z Nebo Stefan Ros Manon to niewielkich rozmiarów przejmująca książka o życiu po upadku cywilizacji mająca formę dwóch przeplatających się relacji matki i syna zapisywanych w niebieskim notesie.  Więź między matką a nastoletnim Siônem jest tu bardzo bliska - są zdani na siebie i muszą sobie radzić, bo ich codzienność to walka o przeżycie. Matka z jednej strony widzi, że radzenie sobie z wyzwaniami daje Siônowi wewnętrzną siłę i dojrzałość, z drugiej wie, że jest tylko dzieckiem i stara się chronić zarówno syna, jak i jego młodszą siostrę, na tyle na ile warunki pozwalają, na przykład: trzymając pewne rzeczy w tajemnicy. Ma to zapewnić synowi poczucie (względnego!) bezpieczeństwa, podobnie jak wspólnie stworzone rytuały, takie jak: czytanie tych samych książek, czy wieczorne rozmowy na dachu przybudówki.
 
9. Grobowce Atuanu Ursula K. Le Guin. Ta książka nie miałaby nic wspólnego z tematem macierzyństwa, gdyby nie pewien szczegół. Powieść opowiada o losach kapłanki mrocznych bóstw zamieszkujących grobowce na jednej z wysp Ziemiomorza, tytułowym Atuanie.  Dziewczynka została przeznaczona na kapłankę, ponieważ urodziła się w chwili śmierci poprzedniej. W wieku kilku lat trafiła do świątyni przy grobowcach, a mając piętnaście została pożarta - oddana bogom i jako jedyny człowiek na wyspie mogła wchodzić do ich siedziby, olbrzymiego podziemnego labiryntu.
 W pisarstwie Ursuli K. Le Guin zachwyca prawdziwość i głębia w przedstawianiu psychiki bohaterów. Przeważnie są to niewielkie fragmenty tekstu trafiające jednak w sedno sprawy. Nie inaczej jest w przypadku Grobowców Atuanu. Powieść ma prolog, w którym pokazana jest ogromna miłość do córki. Tragiczna, bo matka wiedziała, że niedługo dziecko zostanie jej zabrane, i że jej prawdopodobnie nie będzie pamiętać. Chciała jednak dać córce jak najwięcej i to uczucie jest jakoś obecne w życiu Arhy (Pożartej) i wpływa na dokonywane przez nią wybory. 

10. Muminki Tove Jansson. Oczywiście, że na liście nie mogło zabraknąć Muminków i archetypicznej postaci Mamusi Muminka, jako przykładu obdarzania innych mądrą troską i opieką, w której jest miejsce na dużo wolności, zrozumienia i akceptacji. Przy czym, Mama Muminka jest oparciem nie tylko dla swojego syna, ale też dla różnych małych stworzonek, które trafiają do Doliny Muminków. Najlepszym przykładem, jak jest skuteczna w dawaniu wsparcia jest historia o niewidzialnej dziewczynce. Ale są też w Muminkach fragmenty, które pokazują, jak bardzo czasami Mama Muminka potrzebuje odpoczynku i własnej przestrzeni. W Dolinie Muminków w czasie rodzinnej wyprawy ucina sobie drzemkę: Mama Muminka położyła się tu, w tym osłoniętym od wiatru miejscu. Widziała stąd tylko błękitne niebo i goździki morskie kołyszące się nad jej głową. "Odpocznę tylko chwilę" - pomyślała. Wkrótce jednak spała głębokim snem na ciepłym piasku. Jeszcze silniej potrzeba wytchnienia i własnego miejsca wybrzmiewa w części zatytułowanej Tatuś Muminka i morze, w której rodzina opuszcza Dolinę Muminków i przenosi się na wyspę, gdzie życie staje się zdecydowanie trudniejsze. Mamusia Muminka, aby zachować równowagę psychiczną, tworzy sobie własnoręcznie, tylko dla siebie, kolorową przestrzeń, w której może się schronić. 

wtorek, 24 maja 2022

\ten wiersz trwa póki wojna trwa\

dzień 1
w porę złapać kota
trzymać się paska z nowinami
całą drogę
 
dzień 2
po alarmie
chłopcy boją się nowego ataku
dziewczyny – milczą
 
dzień 3
po godzinie policyjnej
zupełnie zabrakło podpasek
wojna nie ma w sobie nic z kobiety
 
dzień 4
od syreny do syreny
zdążasz umyć podłogę
albo zasypie albo wyschnie
 
dzień 5
a teraz boisz się długo mydlić głowę
zostać goła i namydlona
przy zagrożeniu ataku lotniczego
 
dzień 6
nie usłyszeć od mamy strachu
nie pokazać swojego
mówić trzy razy na dzień
 
dzień 7
spać w dresie
spać w jakichkolwiek warunkach
spać
 
dzień 8
wieści o gwałceniu dziewczyn
z chersonia nie potwierdziły się
zapowiadają kolejne negocjacje
 
dzień 9
znajoma z charkowa mówi
codzienność to nie umieć ratować
człowieka obok
 
dzień 10
przyjaciółka jak zaklęta
patrzy na karabin miejscowej ochrony
a do kijowa teraz nie da się dostać
 
dzień 11
inna przyjaciółka prawie siostra
nie odzywa się ponad tydzień
nasz gniew jest niewystarczający
 
dzień 12
przyjaciółka mówi: trudno powiedzieć kiedy
wszystko się skończy bo wojna trwa
pauzy na sny są ryzykowne
 
dzień 13
babcia prosi martwych krewnych
żeby chronili ziemię
ziemia milczy
 
dzień 14
przyśnił się dobry sen
po raz pierwszy od dwóch miesięcy
odwołany alarm?
 
dzień 15
przegapiliśmy syreny kupując
ser na jarmarku
będzie zapiekanka
 
dzień 16
po alarmie w piwnicy
ślimaki wypełzają na światło
przeczuwają wiosnę
 
dzień 17
syrena wyje gniewem
a pies z naszego sąsiedztwa
nauczył się kraść jajka 
 
dzień 18
dzisiaj obierałyśmy ziemniaki
jak na święto. miałyśmy dla siebie
cały dzień bez wojny
 
dzień 19
stąd jest bliżej do ziemi
niż dokądkolwiek indziej.
tutaj zostajemy.
 
dzień 20
sąsiedzi złorzeczą wojnie
obwiniają dźwięki za wszystko
tak przywitaliśmy poranek
 
dzień 21
babcia mówi co za bieda
nie ma tańców we wsi i nawet
przed śmiercią nie da się potańczyć
 
dzień 22
nie zdążyłam przystrzyc się przed wojną
i co teraz?
rozdwajam się gniewem i bezsilnością
 
dzień 23
pokaleczyłam palce w maliniaku
i po raz kolejny nie dałam rady się
rozpłakać.
 
dzień 24
plecak ewakuacyjny pachnie
tender jasmin
jaśmin uspokaja
 
dzień 25
wiosna wróciła ale bociany
ciągle jeszcze nie przyleciały
tyle pustych gniazd
 
dzień 26
dzieci sąsiadów bawią się
w spokojne życie. liczą dni
do wakacji
 
dzień 27
budzisz się z koszmaru a na dworze
tak słonecznie
wiadomości podadzą później
 
dzień 28
w taką cichą noc
boisz się gwiazd które lecą
zbyt szybko
 
dzień 29
nowych wybuchów nie usłyszeliśmy
nie dobiegliśmy do piwniczki. karciliśmy
nieposłusznego psa
 
dzień 30
alarmy coraz dłużej trwają
ale w naszym ukryciu jest dziesięć
litrów domowego wina
 
dzień 31
sąsiadka zapomniała kiedy
umarł jej syn
i my zapomnieliśmy
 
dzień 32
brakuje deszczy i ziemia
nie trzyma się kupy
w szczelinach są szczeliny
 
dzień 33
sowy nie milkną
wrony nie milkną
syreny nie milkną
 
dzień 34
a dzisiaj cały sadek
przebiśniegów wykiełkował
i rośnie na radość
 
dzień 35
pod ziemią nie słychać syren
siedzimy
śmiejemy się
 
dzień 36
nigdy nie śniło mi się
że jestem kulą
i tym razem – nie śniło się
 
dzień 37
w nocy
boję się sąsiednich okien
i tych które się palą i tych które nie
 
dzień 38
wyobrażam sobie syreny jako wielkie koguty
które budzą się o trzeciej w nocy
a czasem po prostu w środku dnia
 
dzień 39
teraz i śnieg podmienił wiosnę
na ziemi zimień i ciągły
luty i zlutość
 
dzień 40
ujawniono coraz więcej
bestialstw
ulice wymoszczone są bólem
 
dzień 41
kiedy przestaniesz się trząść
to dzień minie
a potem będą nowe wieści
 
dzień 42
żyjesz sobie pośród nieszczęścia
i nie przyznajesz się przed sobą że
żyjesz sobie pośród nieszczęścia
 
dzień 43
powinno być jakieś słowo
o strachu przed otwartymi drzwiami w nocy
a nie ma
______
Autorka: Wiktorija Feszczuk
Przełożyła Aneta Kamińska
 

poniedziałek, 23 maja 2022

"Podróżny i światło księżyca", Antal Szerb

 Podróżny i światło księżyca został napisany przez węgierskiego pisarza Antala Szerba w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Jest to nostalgiczna powieść opowiadająca o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu. Dla trzydziestoparoletniego bohatera podróż poślubna po Włoszech staje się okazją do powrotu myślami do przeżyć wczesnej młodości. Pod wpływem tych wspomnień, na wpółświadomie, trochę przypadkowo (bo wsiada przez pomyłkę do niewłaściwego pociągu), Mihály opuszcza swoją świeżo poślubioną żonę i wyrusza na samotną wędrówkę po Italii. 

 Podróżny i światło księżyca to bardzo wciągająca książka, niepozbawiona poczucia humoru. Pod tą lekkością kryje się jednak egzystencjalny niepokój, odczuwane przez bohatera, a w pewnym stopniu i inne postacie, rozdarcie między potrzebą wolności a skutkami jej wyboru: utratą pewności i poczucia bezpieczeństwa. Nawiedzany przez duchy przeszłości, Mihály czuje, że nie pasuje do swojego obecnego stabilnego, mieszczańskiego życia. Tęskni za młodością, intensywnością ówczesnych uczuć, z których najważniejsza była więź z rodzeństwem Ulpiusów. Tamás i Eva, naznaczeni śmiercią matki, społecznie odizolowani, starali się żyć na własnych warunkach. Eksperymentowali z teatrem i stworzyli enklawę bardzo pociągającą dla jeszcze kilku, oprócz Mihályego, osób. Przyjaźń ta zakończyła się tragedią i rozpadem grupy. Dla Mihályego małżeństwo jest środkiem do poczucia się dobrze w swoim ustabilizowanym życiu i pomysłem na uwolnienie się od przeszłości. Niemożliwym do zrealizowania, także dlatego, że oboje z żoną, mimo uczucia jakie ich łączy, mają przeciwstawne oczekiwania, co do swojego związku. 

 Tłem tej gorzko-słodkiej opowieść o niespełnieniu i poszukiwaniu wolności są Włochy. Jak wielu innych pisarzy przed nim i po nim, Szerb uległ urokowi Italii i nakreślił ją, jako miejsce, w którym szuka się siebie, swoich korzeni i konfrontuje z własnymi demonami. Odmalował ją jako trochę mityczną, pogodną, acz naznaczoną już cieniem rodzącego się faszyzmu, krainę, gdzie szczęśliwe przypadki są częstsze niż gdzie indziej. Gdzie na pytanie: Co robić? - skuteczną radą jest: Jedź do Rzymu, bo tam w końcu prowadzą wszystkie drogi. I być może coś w tym jest. Podróż jako remedium na egzystencjalne lęki. Podróżny i światło księżyca to piękna powieść o przeczuciu, nie wiadomo na ile zwodniczym, które mówi nam, że prawdziwe życie jest gdzie indziej.

poniedziałek, 16 maja 2022

"Siddhartha", Hermann Hesse

 

Siddhartha Hermanna Hessego ma podtytuł: poemat indyjski. To dopełnienie tytułu dobrze oddaje charakter książki, z jednej strony: jej głębokie relacje z hinduizmem, a przede wszystkim z buddyzmem, z drugiej nasycenie tej prozy poezją, przy czym jest to poezja stawiająca na prostotę wyrazu. Powieść opowiada o losach Siddharthy, syna bogatego bramina, który postanowił opuścić swój dom rodzinny i przystać do wędrownej grupy ascetów. Innymi słowy, podążyć drogą wyrzeczenia, aby osiągnąć oświecenie. Od razu przychodzi na myśl oczywiste podobieństwo, jednak książka Hessego nie jest utworem o Buddzie. Owszem, Siddhartha to jedno z imion Buddy, mające znaczenie: ten, który osiągnął cel, ale, aby rozwiać wszelkie wątpliwości Hesse zamieszcza w powieści scenę rozmowy swojego bohatera z Buddą. W czasie tego spotkania Siddhartha utwierdza się w przekonaniu, że cokolwiek sprawiło, że Budda stał się oświeconym, jest nieprzekazywalne. Siddhartha odmawia więc podążania za Buddą, mimo uznania słuszności jego nauki. To odrzucenie autorytetu na rzecz wyboru własnej drogi współgra z czasem, w jakim książka została napisana, mianowicie tuż po przegranej przez Niemcy I wojnie światowej.

 Zanurzenie w buddyzmie tej książki jest oczywiste, ale tak naprawdę stanowi ona próbę syntezy zarówno myśli wschodniej, jak i zachodniej filozofii. Wybrzmiewa w niej starogreckie: Poznaj samego siebie. Obecny jest Jung ze swoim archetypem cienia. Podstawowe pojęcia buddyjskie, takie jak nirwana i sansara (zanurzenie się w życie, nieustanny kołowrót narodzin i śmierci, z którego należy się wyzwolić), ukazane są dwuznacznie poprzez wybory Siddharthy, który, na przykład: w pewnym momencie swojego życia porzuca szukanie oświecenia na rzecz zostania kupcem. Książka Hessego jest bowiem wielką pochwałą indywidualizmu. Każdy ma swoją własną drogę i sam musi znaleźć odpowiedzi na fundamentalne pytania. Może ich też szukać w różnych miejscach. Mądrość czy też oświecenie jest sprawą, której nie da się przekazać za pomocą słów. Możliwe jest tylko osobiste dochodzenie do prawdy. Powiedziane jest to wprost (powieść ogólnie charakteryzuje się klarownością przekazu): Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo (...) Mądrość można znaleźć, można nią żyć, można się na niej wspierać, można dzięki niej czynić cuda, ale wypowiedzieć jej i nauczać nie sposób.

Mądrości nie można nauczyć się od kogoś, ale w swoich poszukiwaniach można znaleźć towarzystwo. Powieść Hessego świetnie się do tego nadaje, bo nie tylko opowiada o losach Siddharthy i jego rozwoju duchowym. W pewnym sensie jest rodzajem medytacji nad życiem. Medytacja jest z jednej strony adekwatnym słowem, z drugiej nie oddaje dobrze siły emocjonalnego oddziaływania tej krótkiej książki. Jest ona ogromnie poruszająca. I na pewno, różne jej fragmenty będą oddziaływać na czytelnika z odmienną intensywnością zależnie od jego osobistych doświadczeń. Powieść otwiera na wielkie pytania. Jaki jest sens życia? Dlaczego cierpimy? Czy cierpienie da się wyeliminować? Czy oświecenie jest możliwe? Pokazuje zarówno mroczne, i to skrajnie mroczne, jak i jasne strony życia, wszystkie jego sprzeczności, różne stany, bycie złym i dobrym, pogrążanie się w rozpaczy, jak i momenty szczęścia, czy spokoju. Wszystko, to co doświadczamy, a co buduje nas jako indywidualność. Osobny byt, połączony jednak z innymi. Jest tu bowiem zarówno afirmacja poszczególnego istnienia: kamień jest kamieniem, więc jest piękny i istotny ze względu na samego siebie, jak i głoszenie buddyjskiej jedności - wszystko jest we wszechświecie połączone, zanurzone w wielkiej rzece istnienia:

 Rzeka gdzieś podążała, Siddhartha widział, jak jej pilno, jak ta rzeka, której cząstką był on sam i jego bliscy, i wszyscy kiedykolwiek spotkani ludzie, spieszy się, jak fale biegną gnane niecierpliwością i namiętną pasją do celu, do niezliczonych celów, do wodospadu, do morza, do miejsca gdzie płynie wartki nurt, i każdy cel zostaje osiągnięty, i za każdym już osiągniętym pojawia się nowy, woda przemienia się w parę i wzbija ku niebu, staje się źródłem, strumykiem, rzeką i znowu dąży naprzód, znów płynie. (...) Siddhartha nasłuchiwał (...) Słyszał to wszystko już przedtem, słyszał te niezliczone głosy rzeki, ale dzisiaj brzmiało to inaczej. Nie potrafił ich rozróżnić, nie umiał oddzielić głosu radości od płaczu, głosów dziecinnych od dojrzałych, wszystkie zlewały się ze sobą, skarga tęsknoty i mądry śmiech, okrzyk gniewu i jęki konania, wszystko stało się jednością, splotło się ze sobą tysięcznymi węzłami. I wszystko razem, wszystkie głosy, wszystkie tęsknoty, cierpienia, uciechy, wszelkie dobro i zło, wszystko to razem stanowiło świat. Wszystko razem stanowiło wielką rzekę dziejów, było muzyką życia.

niedziela, 15 maja 2022

"Ogród w Milanówku, kwitnący bez", Jarosław Rymkiewicz


W maju bzy kwitną trochę oszalałe
I szerszeń huczy w onirycznym locie
Bladoróżowe fioletowe białe
Zwisają kiście przy dziurawym płocie
 
Szerszeń o bycie ma sekretną wiedzę
Lecz coś innego wie bez fioletowy
Ja się nad wierszem niepotrzebnie biedzę
Więcej już nic mi nie przyjdzie do głowy
 
Bzy kwitną - chyba chore są na głowę
Koty szerszenia o tam w trawie jedzą 
Ja też znam bytu tajemniczą mowę
Wiem coś takiego czego bzy nie wiedzą
 
Wszystko niebawem pojedzie do Tworek
Nocną kolejką - jaki dzień liryczny!
Bzy oraz koty są psychiczne chore 
Byt jest wie immer autotematyczny  

Różowe czarne o złowieszcze kiście!
O zmierzchu jadą stąd puste wagony
Bzy czy wiecie po co zakwitłyście?
Nie tylko koty - byt też jest szalony

________
Zachód słońca w Milanówku Jarosław Marek Rymkiewicz
Wydawnictwo Sic! Warszawa 2002

poniedziałek, 9 maja 2022

"Sny o pociągach", Denis Johnson


 Teraz noce przesypiał gładko, często śniąc o pociągach, z reguły dokładnie o jednym: był w nim pasażerem, czuł swąd palonego węgla, za oknami przesuwał się świat. Potem stał na tym świecie, a odgłosy pociągu niknęły w oddali. Sceny te wydawały się mgliście znajome, co sugerowało, że pochodziły z jego dzieciństwa. Czasem, budząc się, słyszał oddalający się w górę doliny skład Kolei Międzynarodowej Spokane i uświadamiał sobie, że odgłosy lokomotywy dobiegały do niego, gdy spał. 

 Sny o pociągach opowiadają o losach jednego z robotników budujących na północy Stanów Zjednoczonych kolej. Powieść zaczyna się latem 1917 roku, kiedy trzydziestoparoletni Robert Grainier wziął udział w próbie uśmiercenia Chińczyka, przyłapanego na kradzieży z magazynów kolejowych. Trzy lata później w wielkim pożarze lasu świerkowego zginęła najbliższa rodzina Roberta, a on sam nie mogąc pogodzić się ze stratą zaczął wieść na poły pustelnicze życie w lesie. 

 Sny o pociągach to krótka, bo licząca zaledwie sto stron, książka o samotności, częściowo tylko wybranej. Pierwszym świadomym, acz niewyraźnym uczuciem w życiu Grainiera było poczucie opuszczenia związane z podróżą pociągiem, kiedy w dzieciństwie ktoś wsadził go do wagonu i wysłał do dalekich krewnych. Potem odgłos przejeżdżających w dali pociągów, obok wycia wilków, stale  towarzyszył mu w jego samotnym życiu. W pewnym stopniu książka Denisa Johnsona jest zbudowana na przeciwstawieniu cywilizacji i natury. Ukazane są tu zarówno piękno jak i groza tej ostatniej. Cywilizacja zaś, przy całej swej wspaniałości, bo przecież Robert czuł satysfakcję biorąc udział w przedsięwzięciu, jakim była budowa kolei, okazuje się, jak zawsze, czymś niewystarczającym wobec bólu z powodu straty bliskich.

  Siłą Snów o pociągach jest ich prostota i surowość. Ukazują życie naznaczone harówką, cierpieniem i przemocą. Piękno tej książki kryje się pod powierzchnią wydarzeń i wynika z empatii, z jaką są one tu opisane. Groza i kruchość istnienia prawie dosłownie wybrzmiewają kilka razy w powieści, zwłaszcza w zakończeniu. Tak jakby fakt, że życie jest tylko iskrą ginącą w mroku, wymagał opłakania. Forma tej pieśni żałobnej jest w powieści stosowna do okoliczności.

poniedziałek, 2 maja 2022

"Stacja jedenasta" Emily St. John Mandel

 
 Wszystkie trzy wozy Wędrownej Symfonii opisane są tak samo, napis WĘDROWNA SYMFONIA  wymalowany jest białymi literami z obu stron, jednak na prowadzącym umieszczono dodatkową linijkę tekstu: "Bo nie wystarczy przetrwać".
 
 Stacja jedenasta została wydana po raz pierwszy w roku 2014, co jest ważne w kontekście tematu, jaki podejmuje. Opowiada mianowicie o wybuchu pandemii grypopodobnej choroby, która zniszczyła cywilizację, taką jaką znamy. Książka ma dwie, z grubsza rzecz biorąc, linie czasowe. Dwadzieścia lat po końcu świata śledzimy losy grupy teatralno-muzycznej, Wędrowna Symfonia, która podróżuje od jednej ocalałej osady ludzkiej do następnej dając we wszystkich koncerty i wystawiając sztuki Shakespeare'a. Jedną z uczestniczek tego przedsięwzięcia jest Kirsten, której najżywszym wspomnieniem z dzieciństwa jest przedstawienie Króla Leara. Kirsten była dziecięcą aktorką obsadzoną w niemej rólce w tej sztuce i na jej oczach odtwórca tytułowej roli, Arthur, dostał zawału na scenie. Perypetie zawodowe, a przede wszystkim osobiste, Arthura dziejące się na długo przed wybuchem epidemii stanowią drugą linię czasową powieści.
 
 Emily St. John Mandel ma swój charakterystyczny sposób pisania. Podobnie, jak w Szklanym hotelu tej autorki, w Stacji jedenastej jest wielu bohaterów i trudno określić, kto jest główną postacią powieści. Tempo narracji jest spokojne. Są oczywiście opisane dramatyczne momenty - życie w czasie upadku cywilizacji i po końcu świata bywa śmiertelnie niebezpieczne, pełne grozy i absolutnego zagubienia (przejmujący opis wędrówki przez wyludnioną przestrzeń), ale tych fragmentów jest mniej niż można było by się spodziewać w tego rodzaju książce. Metoda pisania tej autorki polega na skupieniu uwagi czytelnika na różnych rzeczach, postaciach, wydarzeniach i powolnym odsłanianiu istniejących między nimi wzajemnych powiązań, czasem bardzo odległych i subtelnych, ale zawsze znaczących. Tak jakby chciała powiedzieć: nigdy nie wiesz, co wywrze wpływ na ciebie i jak ty wpłyniesz na czyjeś życie. Jest też w tej książce silnie melancholijny ton, bardzo często wyrażony pośrednio, przez co robiący jeszcze większe wrażenie. Na przykład, czytane przez Kirsten zdanie z jej ulubionego i wożonego wszędzie komiksu: Stałem spoglądając na swój zniszczony dom i starałem się zapomnieć słodycz życia na Ziemi.
 
  Co utracono wskutek upadku: prawie wszystko, prawie każdego, ale nadal istniało piękno. Jednym z głównych tematów Stacji jedenastej jest ogromne znaczenie sztuki, jako czegoś, co nadaje życiu sens i niesie nadzieję. Jej tworzenie daje ukojenie: Jestem szczęśliwa. Długie godziny pracy nad projektem niosą spokój, nie jest ważne, czy ktoś zobaczy efekt. Sztuka jest również psychicznym schronieniem w niebezpiecznym świecie - jedna z bohaterek grając na scenie czuje się bezpieczna. Bywa też wehikułem czasu, w którym przeszłość została utrwalona i dziedzictwem, które trzeba ocalić. Stąd przecież pomysł wędrownego teatru, czy zbierania przedmiotów, artefaktów minionej cywilizacji, takich jak: tomiki poezji, niedziałające telefony, czy nawet gazety z programem telewizyjnym. Jeśli da się zachować przeszłość, także dzięki sztuce, jest nadzieja na odbudowę cywilizacji w przyszłości. Ważna jest świadomość, która rodzi się już kilka lat po upadku, że nie wystarczy przetrwać.
 ________
PS
Po polsku książka ukazała się po raz pierwszy w roku 2015 pod trochę innym tytułem: Stacja jedenaście. 
Podoba mi się, że autorka lubi statki i odgrywają one mniejszą lub większą rolę w jej książkach.
 

niedziela, 1 maja 2022

Wiersz na maj


***

Śni się lasom - las,

            Śnią się deszcze.

Jawią się raz w raz

             Znikłe Maje.


I mijają znów, 

             I raz jeszcze...

A własnych snów

             Nie poznaję.

____
Autor: Bolesław Leśmian
Poezje wybrane Bolesław Leśmian Zakład Narodowy im. Ossolińskich Wrocław 1991