czwartek, 23 lutego 2023

"Niebo" Wisława Szymborska



Od tego trzeba było zacząć: niebo
Okno bez parapetu, bez futryn, bez szyb.
Otwór i nic poza nim,
ale otwarty szeroko.
 
Nie muszę czekać na pogodna noc,
ani zadzierać głowy,
żeby przyjrzeć się niebu.
Niebo mam za plecami, pod ręką i na powiekach.
Niebo owija mnie szczelnie
i unosi od spodu.
 
Nawet najwyższe góry
nie są bliżej nieba
niż najgłębsze doliny.
Na żadnym miejscu nie ma go więcej
niż w innym.
Obłok równie bezwzględnie
przywalony jest niebem co grób.
Kret równie wniebowzięty 
jak sowa chwiejąca skrzydłami.
Rzecz, która spada w przepaść,
spada z nieba z niebo.
 

Sypkie, płynne, skaliste,
rozpłomienione i lotne 
połacie nieba, okruszyny nieba, 
podmuchy nieba i sterty. 
Niebo jest wszechobecne
nawet w ciemnościach pod skórą. 

Zjadam niebo, wydalam niebo.
Jestem pułapką w pułapce,
zamieszkiwanym mieszkańcem,
obejmowanym objęciem,
pytaniem w odpowiedzi na pytanie.

Podział na ziemie i niebo 
to nie jest właściwy sposób 
myślenia o tej całości.
Pozwala tylko przeżyć
pod dokładniejszym adresem,
szybszym do znalezienia, 
jeślibym była szukana.
Moje znaki szczególne 
to zachwyt i rozpacz. 
________
Koniec i początek Wisława Szymborska
Wydawnictwa a5 Poznań 1993
 
 

wtorek, 21 lutego 2023

"Dom" Toni Morrison


Ten dom jest obcy(...) Czemu więc, mówcie, zamek w jego drzwiach pasuje pod mój klucz?

 Frank Money jest weteranem wojny w Korei cierpiącym na zespół stresu pourazowego. Nadużywa alkoholu pogrążając się w poczuciu winy i nienawiści do samego siebie. Z tego stanu wyrywa go wiadomość, że jego młodsza o kilka lat siostra Cee jest ciężko chora i okoliczności, z powodu których znalazła się w takim stanie są niejasne i podejrzane. Wyrusza więc na południe Stanów Zjednoczonych, aby ją odnaleźć i zabrać do domu, do rodzinnej miejscowości, z której kiedyś oboje uciekli w poszukiwaniu dla siebie lepszego miejsca do życia. 

 Dom to portret Ameryki z lat pięćdziesiątych. Książka osadzona jest w środowisku osób czarnoskórych i skupia się głównie na relacjach rodzinnych przedstawionych na tle ówczesnych warunków społecznych. Codziennością obok niedostatku jest tu przemoc, wyzysk i rasizm. Brak tu epatowania okrucieństwem, ale brutalność rzeczywistości pokazana jest dobitnie. Stany Zjednoczone to miejsce pełne agresji i bezprawia skierowanego w stronę osób ciemnoskórych. To dla nich obcy dom
 
 Całość napisana jest prosto, oszczędnym i pięknym językiem, z jasnym przekazem dla czytelnika. Jest to jednak mistrzowska prostota pokazująca niuanse, dzięki czemu, udaje się przedstawić bardzo realistycznie obraz traumy wojennej, czy wiarygodnie pokazać dynamikę relacji między rodzeństwem: ktoś, kto kiedyś potrzebował wsparcia, staje się na tyle silny, by go teraz udzielić. Bratersko-siostrzana miłość jest dla obojga ratunkiem. Toni Morrison pokazuje ogromną biedę, mierzenie się, z którą tak wyczerpuje, że ludziom nie starcza już sił na troskę o najbliższych. Przedstawia, jak ten brak opieki rodzicielskiej, nasiąkanie powszechnie występującą przemocą, fundamentalnie wpływa na życie dzieci. W dzieciństwie rodzeństwo znajdowało oparcie tylko w sobie nawzajem, podobnie dzieje się w dorosłym życiu. Ta więź daje siłę, aby poradzić sobie z dręczącymi wspomnieniami wojny, podjąć próbę odzyskania siebie i swojej godności. Jak stwierdza Frank: Kim jestem bez niej - tej niedożywionej dziewczynki o smutnych wyczekujących oczach? Za nią pierwszą wziąłem na siebie odpowiedzialność. Gdzieś głęboko w niej tkwił mój sekretny obraz samego siebie - silnego i dobrego. 
 
  Na drugim planie powieści na uwagę zasługuje krąg kobiet z rodzinnej miejscowości Franka i Cee, świetnie sportretowany jako zbiorowość. Brały odpowiedzialność za własne życie, za każdą rzecz, każdą istotę, która potrzebowała ich pomocy. Brak zdrowego rozsądku u innych irytował je, ale nie dziwił. Udzielona przez te kobiety pomoc jest bardzo cenna. Jest ofiarowaniem ogromnego wsparcia, zwłaszcza Cee. Jednak to przede wszystkim więź między rodzeństwem daje im obojgu siłę, by pogrzebać tragiczną przeszłość i wziąć odpowiedzialność za własne życie. Ruszyć dalej i żyć, najlepiej jak się da. Dom bowiem to też książka o postanowieniu, że będzie się samodzielnie decydować o własnym losie, czyli po prostu o stawaniu się wolnym człowiekiem.

piątek, 17 lutego 2023

Charles Bukowski o kotach


 
"W kocie nie mieszkają żadne duchy ani bóstwa, nie szukaj ich (...). Kot jest obrazem wiekuistej maszynerii, tak jak morze. Nie głaszcze się morza za to, że takie piękne, ale kota można - dlaczego? - TYLKO DLATEGO, ŻE NA TO POZWALA.

 
Zezowaty kot bez ogona przyszedł pod drzwi,więc go wpuściliśmy. Stare różowe ślepia. To dopiero facet. Zwierzęta budzą natchnienie. Nie potrafią kłamać Są jak siły przyrody. Od telewizji w pięć minut jestem chory, a na zwierzę mogę patrzeć godzinami, widząc w nim tylko grację i chwałę - życie, jakie powinno być. 
 
Dobrze mieć przy sobie kilka kotów. Kiedy źle się czujesz, wystarczy na nie spojrzeć i zaraz ci się poprawi humor, bo one wiedzą, że wszystko jest tylko takie, jakie jest. Wiedzą to, i już. To wybawcy. Im więcej człowiek ma kotów, tym dłużej żyje. Jeśli masz ich sto, pożyjesz dziesięć razy dłużej, niż gdybyś miał dziesięć. 

 
Macie kota? Albo koty? Rany, jak one śpią! Potrafią przespać 20 godzin na dobę i wyglądają pięknie. Wiedzą, że nie ma czym się podniecać. Obchodzi je tylko następny posiłek. I żeby czasem zabić jakieś maleństwo. Kiedy targają mną moce, wystarczy, że przyjrzę się jednemu z moich kotów albo kilku naraz. Jest ich 9. Jeden rzut oka na któregoś z nich pogrążonego we śnie czy choćby w półśnie, i zaraz się odprężam. Pisanie to też mój kot. Pozwala mi wszystkiemu sprostać. Przynajmniej na trochę. Potem robi mi się zwarcie i muszę zaczynać od początku."
__________
Cytaty z książki: O kotach Charles Bukowski
Ilustracje Józef Wilkoń; Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia Agata Napiórkowska
 

wtorek, 14 lutego 2023

***(mogę do woli oddychać czystym powietrzem), Aldona Kopkiewicz


 
 
mogę do woli oddychać czystym powietrzem,
ale wolałabym wdychać cały ciemny smog,
jeśli ty w nim jesteś.
ta deklaracja brzmi może toksycznie,
bo według dzisiejszych norm zdrowia psychicznego
nie należy poświęcać się dla nikogo -
płuca są cenne, ale w poezji mówimy
niewygodne prawdy,
w tym żarty i brednie,
a jeśli da się powiedzieć je pięknie,
bolą dłużej.
________
Przy sobie Aldona Kopkiewicz 
Wydawnictwo Warstwy 2022

niedziela, 12 lutego 2023

12 lutego - rocznica urodzin Józefa Wilkonia

"Pierwsza książka wzięła się z uderzenia pędzla. Interesował mnie ruch zwierzęcia, jego dynamika - chciałem, by powstała z ruchu pędzla. Coś na kształt sztuki japońskich mistrzów. Chodzi o kunszt, ten szybki, błyskawiczny, wypracowany w warsztacie gest. Podoba mi się, jak mokry papier przyjmuje farby. Interesuje mnie wykorzystanie mechanicznej dynamiki samej materii. Zacząłem się tym bawić w latach sześćdziesiątych. Farba  w wodzie rozprzestrzenia się w sposób sobie właściwy, tworząc piękne rzeczy. Jest to oczywiście przypadek. A przypadek to dla mnie rzecz szalenie istotna. Chodzi o kult plamy - taszyzm, tę wspaniałą dynamikę rzucania plamy - kształt jest w dużej mierze dziełem przypadku, który artysta kontroluje tak, jak chce. To jest podniecające - fakt, że to się przejmuje, że jest to własne, ale jednak przypadkowe.

Rzeźbą zająłem się późno, w ogóle nigdy się na to nie zanosiło. To, jak i wiele rzeczy w życiu, zawdzięczam roli przypadku. (...) odwiedzili mnie przyjaciele z Niemiec z dziećmi. Aby zająć czymś maluchy zaczęliśmy się bawić w rzeźbienie. Wykonane rzeźby powiesiłem na murze. Po paru latach, gdy wracałem do domu, spojrzałem na nie i naszła mnie myśl, że przecież to może być sposób ilustrowania. Najpierw wziąłem się do prostych rzeczy: ryb i ptaków, myśląc, że z tych rzeźb zrobię książkę - sfotografuje je i ugraficznię. (...) Nazwałem to ilustracją przestrzenną. Ucieszyło mnie to i nabrałem apetytu - zacząłem robić duże formy, ilustracje przestrzenne. (...) A że nie umiem dodawać i lepić,to odejmuję i łączę. Pomaga mi sama natura, która ma już w surowcu elementy wypracowane przez wiatr czy wodę. Oczywiście mam na myśli drewno. Piła czy siekiera pozwalają mi błyskawicznie odjąć od bryły wszystko,co jest zbędne.


Praca jest najpoważniejszą sprawą w życiu, daje zadowolenie. Bardzo wysoko ją sobie cenię. Jest dla mnie szczęściem i motorem. Staliśmy się ludźmi twórczymi, kiedy zaczęliśmy pracować. Osoby, które stykają się ze starością, mówią mi, że jestem szczęściarzem, bo dzięki pracy mam powód, żeby żyć."


_______
Cytaty z książki Jak oni pracują Agaty Napiórkowskiej
Ilustracje z wywiadu-rzeki Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia przeprowadzonego przez Agatę Napiórkowską 


czwartek, 9 lutego 2023

"Kąpiel w stawie podczas deszczu" George Saunders

 

 W swoim zbiorze tekstów George Saunders zaprasza do uważnego przeczytania siedmiu opowiadań z klasyki literatury rosyjskiej. Znalazły się tutaj dwa utwory Tołstoja, trzy Czechowa, po jednym Turgieniewa i Gogola. Pełny tytuł razem z przypisem brzmi - Kąpiel w stawie podczas deszczu, w trakcie której czterech Rosjan prowadzi warsztaty pisania, czytania i życia - i sporo wyjaśnia w sprawie treści książki. Została ona napisana na podstawie prowadzonego przez Saudersa uniwersyteckiego kursu dla pisarzy. Nie jest jednak przeznaczona wyłącznie dla osób, które już piszą i starają się robić to lepiej, ale także dla szerokiego grona czytelników, chcących czytać bardziej wnikliwie i wszechstronnie. 

 Układ książki jest następujący: najpierw zamieszczone jest całe opowiadanie (w jednym przypadku kolejne fragmenty), potem jego omówienie. Saunders zachęca, aby w czasie lektury utworu zadawać sobie pytania, co nas porusza, w którym miejscu jesteśmy najbardziej zainteresowani, a może znudzeni lub rozzłoszczeni, bo twierdzi, że wszelka analiza powinna zacząć się od autentycznej reakcji. Opowiada on też o własnych odczuciach i emocjach, ale przede wszystkim pokazuje strukturę danego utworu od podszewki. Jego opis, w gruncie rzeczy, skupiony jest na sprawach technicznych: konstrukcji i działaniu danych zabiegów literackich. Przedstawia wszystkie mechanizmy narracji, które sprawiają, że dane opowiadanie jest tak bardzo wyjątkowe. Są tu też ćwiczenia i konkretne porady dla przyszłych pisarzy, ale w głównej mierze autorowi chodzi o zwiększenie świadomości pisarskiej i o pomoc w odnalezieniu własnego indywidualnego głosu w literaturze.

 Wydaje się, że ta książka jest bardzo przydatna dla osób chcących tworzyć prozę, zwłaszcza jej krótką formę, ale najlepiej ocenią to zainteresowani. Dla zwykłych czytelników będzie to fascynująca pozycja pod warunkiem, że lubią szczegółową analizę tekstu. Jakość przemyśleń, refleksji Saundersa sprawia, że zaczyna się inaczej myśleć o tym, co się czyta. Prezentuje on mistrzostwo rosyjskich klasyków, ich umiejętność kreowania świata, wyjątkową wrażliwość w pokazywaniu ludzi. Nie jest jednak bezkrytyczny w stosunku do tych opowiadań, przedstawia ich mankamenty i przekonuje, że są świetne mimo swoich wad, albo czasami dzięki nim. Wszystko to powiedziane jest jak najprościej, z pasją i poczuciem humoru. Nie należy się też martwić, że taka szczegółowa analiza i rozbieranie na kawałeczki (są tabelki i wykresy), odbierze tym utworom ich urok, wręcz przeciwnie: prowadzi do ich lepszego zrozumienia. Sekret kunsztu rosyjskich autorów, czyli ich umiejętność pokazania za pomocą literatury złożonej i pełnej sprzeczności rzeczywistości, nie daje się też do końca odsłonić. Pozostaje jakaś tkwiąca w tych opowiadaniach tajemnica. Dzięki zaś interpretacji Saundersa zaczynają lśnić, bo  wydobywa on na powierzchnię, między innymi: istniejących w nich głęboki humanizm:

 Napisano je, żeby skłaniać do namysłu, budzić sprzeciw, oburzać. A także, na swój skomplikowany sposób pocieszać. Kiedy zaczynamy je czytać - a w większości są to teksty apolityczne, dotyczące niepozornych, domowych spraw - myśl ta może wydawać się dziwna, ale jest to literatura sprzeciwu (...) Bunt w tych opowiadaniach jest cichy i zawoalowany i wyrasta z najradykalniejszej bodaj myśli na świecie, mianowicie takiej, że każdy człowiek zasługuje na uwagę oraz że źródła wszelkich dobrych i złych postępków na ziemi można dostrzec, obserwując jedną, choćby najskromniejszą osobę i ruch jej myśli. 

 Kąpiel w stawie podczas deszczu jest pasjonującą książką wyrastającą z wiary w literaturę. George Saunders twierdzi, że ta część umysłu, która czyta opowiadanie, jest zarazem częścią czytającą świat - może nas zwodzić, ale możemy ją trenować [za pomocą lektury] (...) i wówczas przemieni nas ona w dociekliwszych, ciekawszych, uważniejszych czytelników rzeczywistości. Jednak jego wiara w literaturę nie jest pozbawiona wątpliwości. Wręcz przeciwnie. Cały rozdział Saunders poświęca pytaniom, nie znajdując żadnych rozstrzygających odpowiedzi, a raczej podając argumenty przeciwne tezie, że literatura w jakikolwiek sposób oddziałuje na rzeczywistość, czy sprawia, że jest ona lepsza. Być może  wymyślanie racjonalnych argumentów za dobroczynnym działaniem prozy ma w gruncie rzeczy usprawiedliwić pracę pisarzy i ulubioną czynność niektórych ludzi, czyli czytanie, dzięki któremu intensywniej przeżywają swoje życie. Dla mnie ten ostatni powód jest wystarczający, Saunders idzie jednak dalej i wierzy, że proza: stopniowo zmienia stan czyjegoś umysłu. Tyle. Ale wiecie - ona naprawdę to robi. Zmiana jest ograniczona, lecz realna. I to nie jest nic. Nie jest wszystko, ale nie jest nic.

 _______

Należy bardzo docenić pracę redakcji i tłumacza (Krzysztof Umiński) przy wydawaniu tej książki. Polskie tłumaczenia rosyjskich opowiadań są przejrzane pod kątem fragmentów, które cytuje Saunders, ze względu na istniejące różnice między przekładami polskim i angielskim, i opatrzone w przypisy. 

 

środa, 1 lutego 2023

"Zimowy horyzont" Abel Murcia


 
Kotłuje się światło pośród chmur
burych lutego który się powtarza
wieczór po wieczorze. Drzewa i cienie
monochromatyczne szukają nieba
które je usprawiedliwi i mnie razem z  nimi.
Dzisiaj zima to skrawki śniegu
które ją wspominają i to terkotanie
bezbarwne moich wielu piątków
między tutaj a tam w tej samej 
przestrzeni. Godziny przynoszą nam noc;
o 17.30 - dzień
jest już dłuższy, kosmos ciągle ciemny,
czarny, i ja i ty, my wszyscy - 
zwyczajni zakładnicy
światła które wykradł horyzont. 
____________
Cudze moje. Wiersze (wybór przekładów poezji 1968 - 2020) Krystyna Rodowska