czwartek, 23 lutego 2023

"Niebo" Wisława Szymborska



Od tego trzeba było zacząć: niebo
Okno bez parapetu, bez futryn, bez szyb.
Otwór i nic poza nim,
ale otwarty szeroko.
 
Nie muszę czekać na pogodna noc,
ani zadzierać głowy,
żeby przyjrzeć się niebu.
Niebo mam za plecami, pod ręką i na powiekach.
Niebo owija mnie szczelnie
i unosi od spodu.
 
Nawet najwyższe góry
nie są bliżej nieba
niż najgłębsze doliny.
Na żadnym miejscu nie ma go więcej
niż w innym.
Obłok równie bezwzględnie
przywalony jest niebem co grób.
Kret równie wniebowzięty 
jak sowa chwiejąca skrzydłami.
Rzecz, która spada w przepaść,
spada z nieba z niebo.
 

Sypkie, płynne, skaliste,
rozpłomienione i lotne 
połacie nieba, okruszyny nieba, 
podmuchy nieba i sterty. 
Niebo jest wszechobecne
nawet w ciemnościach pod skórą. 

Zjadam niebo, wydalam niebo.
Jestem pułapką w pułapce,
zamieszkiwanym mieszkańcem,
obejmowanym objęciem,
pytaniem w odpowiedzi na pytanie.

Podział na ziemie i niebo 
to nie jest właściwy sposób 
myślenia o tej całości.
Pozwala tylko przeżyć
pod dokładniejszym adresem,
szybszym do znalezienia, 
jeślibym była szukana.
Moje znaki szczególne 
to zachwyt i rozpacz. 
________
Koniec i początek Wisława Szymborska
Wydawnictwa a5 Poznań 1993
 
 

8 komentarzy:

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.