Niebieska Księga z Nebo to niewielkich rozmiarów przejmująca
historia o życiu po upadku cywilizacji.
Skupia się na opisie losów małej walijskiej rodziny składającej się z matki i dwójki
dzieci (nastoletniego Siôna i dwuletniej Dwynwen). Realistyczna opowieść o ich codziennej walce o przeżycie ma formę
dwóch przeplatających się relacji zapisywanych w niebieskim notesie. Chłopiec nazywa go na poły
żartobliwie Niebieską Księgą z Nebo, biorąc nazwę od najbliższego małego
miasteczka. Pisanie i czytanie zgromadzonych w domu książek
to jedyna edukacja dostępna Siônowi odkąd nadszedł Kres. To, co było
przedtem ginie w jego niepamięci. Zna tylko puste domy, z których zabiera
się potrzebne rzeczy. Dlatego Siôn proponuje swojej mamie, Rowennie, że
będą pisać razem. On o ich teraźniejszości, ona zaś opisze życie przed
Kresem.
Ten podwójny punkt widzenia zastosowany w powieści jest bardzo ciekawy, bo relacje Siôna i Rowenny nawzajem się uzupełniając stanowią zapis ich osobistego doświadczenia. Nie ma tu szerszej perspektywy. Rzecz dzieje się bowiem na głębokiej
walijskiej prowincji i nawet do końca nie wiadomo, co się dokładnie
stało. Rowenna słyszy wiadomość w radiu o ataku i prąd zostaje
wyłączony. To podwójne ujęcie wydarzeń pokazuje jeszcze coś innego. Przedstawiony jest cały koszmar życia
w skażonym środowisku, konsekwencje braku pomocy medycznej, trud zdobywania pożywienia, samotność - ludzie wyjechali albo umarli. Dla Siôna przywoływanie wspomnień o innych
dzieciach, które kiedyś, przed Kresem, były na jego urodzinach, jest jak przypominanie
sobie snu. Z drugiej
strony pokazane jest bardzo trafnie, że poradzenie sobie z wyzwaniami daje wewnętrzną siłę, dojrzałość. Dzieci, zwłaszcza Siôn, są lepiej przystosowane do nowej rzeczywistości niż się to wydaje
matce, która stara się je chronić na tyle, na ile warunki pozwalają.
Powieść Mannon Steffan Ros ma jeszcze jedna wielką zaletę. Jest utworem bardzo osadzonym w kulturze i tradycji walijskiej, zaczynając już od tytułu. Niebieska Księga z Nebo jest nawiązaniem do najstarszych,
zachowanych manuskryptów średniowiecznych napisanych w tym języku -
Czerwonej Księgi z Hergest i Czarnej Księgi z Carmathen. Przywiązanie do własnej kultury widać też w działaniach bohaterów, na przykład: Rowenna, kierując się odruchem, ratuje walijskie książki ze zniszczonej biblioteki. To jest jej dziedzictwo. Co jeszcze jest warte ocalenia ze świata, który uległ zagładzie? Powieść stawia to pytanie poddając ocenie współczesną cywilizację. Mimo refleksji zaprezentowanych dość wprost jest to poruszająca, godna uwagi książka.
Dość często sięgam po powieści wydane przez Pauzę, ale tę przeoczyłam. Skoro jest przejmująca, to chętnie ją poznam. To wzruszające, że bohaterka, zamiast plądrować sklepy, ratuje książki ze zniszczonej biblioteki. :)
OdpowiedzUsuńTa powieść, nawet jak na książkę wydaną przez Pauzę, jest krótka, do przeczytania w jedno popołudnie i ma bohaterów, którzy są sympatyczni, więc bardzo polecam lekturę :)
UsuńChętnie sięgnę po tą książkę - tym bardziej, że jestem bardzo ciekawa książek z wydawnictwa Pauza.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba.:) Odkryłam to wydawnictwo dla siebie dopiero w tym roku, więc też jestem ciekawa ich książek.
UsuńCzytałem o tej książce, ale było to dość dawno, dlatego dziękuję za przypomnienie tytułu. Ciekawy koncept na literaturę postapokaliptyczną, bo z reguły autorzy czy autorki szczegółowo wyjaśniają, co sprowadziło na świat zagładę - tutaj interesująco zaakcentowany fakt, że zdecydowanie ważniejsze od przyczyny są skutki, z którymi borykają się zwyczajni ludzie.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńChyba to mi się właśnie spodobało najbardziej - to spojrzenie z perspektywy przeciętnych ludzi.
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, a widzę, że warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńZ recenzji książka wydaje się bardzo intrygująca ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, taka jest :)
UsuńBędę miała na uwadze ten tytuł!
OdpowiedzUsuńWarto! :)
Usuń