dotąd doszliśmy. Tu się rozwiązały
koniec z początkiem. Przekłady Homera
na brzegu siedząc przeglądamy teraz.
Nikt nie przypływa po nas. Puste oceany.
Spokój gwałtowny. Może to już sierpień.
Może strach. Rozegrany przez nas umiejętnie.
Jest mi tak jakby już było za późno.
Może to sierpień. Ale drzew tu nie ma
a sierpień zawsze dojrzewa na drzewach.
Nikt nie przypływa. Homerycki żart
i wiatr z kamieni nam wróży jak z kart.
Nikt nie przypływa
koniec z początkiem. Przekłady Homera
na brzegu siedząc przeglądamy teraz.
Nikt nie przypływa po nas. Puste oceany.
Spokój gwałtowny. Może to już sierpień.
Może strach. Rozegrany przez nas umiejętnie.
Jest mi tak jakby już było za późno.
Może to sierpień. Ale drzew tu nie ma
a sierpień zawsze dojrzewa na drzewach.
Nikt nie przypływa. Homerycki żart
i wiatr z kamieni nam wróży jak z kart.
Nikt nie przypływa
__________
Źródło: Ewa Lipska Wiersze Czytelnik 1967
Piękna muzyczna interpretacja!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńPięknie, zasłuchałam się, refleksja i zamyślenie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
Cieszę się, że się spodobało :)
UsuńPiękny wiersz i świetna interpretacja muzyczna.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię :)
Usuń