niedziela, 18 grudnia 2016

"Zadymka", Julian Tuwim


Senność gęsta jak śnieg i krążąca jak śnieg
Zasypuje śnieżnemi płatkami sennemi
Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek
I te ślady bezładnych moich kroków po ziemi.

Jeśli chcę, mogę spać; jeśli chcę mogę wstać,
Siąść przy oknie z gazetą z zeszłego tygodnia
Albo iść w senność dnia - wtedy inny, nie ja,
Siedząc w oknie, zobaczy dalekiego przechodnia.

Czy to dobrze, czy źle: tak usypiać we mgle?
Szeptać wieści pośnieżne, podzownne, spóźnione?
Czy to dobrze, czy źle: snuć się cieniem na tle
Kołującej śnieżycy i epoki przyćmionej?

Śnieg pierzyną mi legł, wiek godziną mi zbiegł
W białej drzemce, w puszystym, przyprószonym spacerze
Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek
Składam wierszom powolnym w ofierze.

__________________
"Zadymka" Julian Tuwim (tom "Treść gorejąca", 1936)
Kompozytor: Jan Kanty Pawluśkiewicz
Wykonanie: Marek Grechuta 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.