sobota, 1 listopada 2025

"Biała elegia" Han Kang

Zapalić świeczkę - dla upamiętnienia wszystkich dusz i śmierci - i dla siebie samej.
 
Biała elegia Han Kang to autobiograficzna, bardzo osobista książka, rodzaj poetyckiej medytacji poświęcony stracie, żałobie, przemijaniu. Była częściowo pisana w Warszawie i to miasto odgrywa w niej kluczową rolę. Po pierwsze, jako punkt wyjścia - bycie w obcym kraju, którego języka się nie zna, sprawia, że człowiek doświadcza izolacji, jest więc skazany w większym stopniu na bycie z samym sobą. Im bardziej uporczywa jest ta izolacja, tym żywsze stają się nieoczekiwane obrazy z przeszłości. Po drugie, jako miejsce, którego zimowy pejzaż ze śniegiem, deszczem i ciemnością zostaje tu utrwalony, ale przede wszystkim, jako miasto ze swoją historią, które mimo zniszczenia uparcie dążyło do rekonstrukcji samego siebie. 
 
Książka podzielona jest na krótkie rozdziały, czasami składające się z zaledwie kilku linijek, kiedy indziej najwyżej kilku stron. Są też zdjecia: czarno-białe przywodzące na myśl sztukę performatywną. Teksty to zapisy wspomnień, wyrażone dwojako: wprost lub za pomocą obrazów, które, mimo że zapisane prozą, są miniaturami poetyckimi, dotykającymi tematów: straty bliskich osób, związanego z nią bólu, poczucia kruchości istnienia. Wszystkie splatają się ze sobą na poziomie emocji i opisują proces przechodzenia żałoby.
 

Biel jest w kulturze koreańskiej kolorem żałoby, symbolizuje oczyszczenie, odrodzenie, spokój. Książka rozpoczyna się od tego, że Han Kang sporządza listę białych rzeczy - listę żałoby. Pisze, że potrzebuje czegoś w rodzaju białej maści do naniesienia na bolące miejsca, białej gazy, którą można by je otulić. A potem zadaje pytanie, czy pisanie może stać się dla niej procesem uzdrawiającym. I prawie natychmiast zostaje przywołany obraz - wspomnienie instalacji artystycznej - i wraz z nim świadomość, że proces ten będzie jak sypanie soli (białej) na otwarte rany - bardzo bolesny. Zaczyna od pytania, kiedyś zadanego jej w czasie wywiadu: o pierwsze doświadczenie dzieciństwa, które zbliżyło ją do smutku. Nie opowiedziała wtedy o tym, co od razu przyszło jej na myśl - o śmierci swojej siostry, o tym, co rozumiała intuicyjnie już jako dziecko, że narodziła się w miejsce zmarłej i dorastała zamiast niej. Zmierzenie się z tym uczuciem, z przypadkowością swojego istnienia okupionego czyjąś śmiercią jest istotną częścią książki. Przybiera to formę poruszającego ćwiczenia z wyobraźni polegającego na obdarzeniu siostry życiem, spojrzeniem jej oczami na swoje przeżycia. Ta podwójnośc pozwala jednocześnie być blisko i nabrać bezpiecznego dystansu, umożliwiającego przyjrzenie się własnemu smutkowi. Trudno to jasno opisać w kilku słowach, ale w książce opowiedziane za pomocą obrazów zanurzonych w bieli działa doskonale, pozwala lepiej zrozumieć i budzi emocje.
 
Można również spojrzeć na Białą elegię jako na historię o spotkaniu odmiennych kultur. Oczywiste jest, że lektura książki pozwala przyjrzeć się odrobinę kulturze koreańskiej. Działa to też w drugą stronę. Pisarka przypatruje się uważnie upamiętnianiu zmarłych dziejącemu się w warszawskiej przestrzeni. To jest fascynujące, że zetknięcie się z innym sposobem przeżywania żałoby i pamięci o zmarłych może być dla niej impulsem do tak osobistych przemyśleń. Najbardziej jednak zachwyca z jaką subtelnością Han Kang pokazuje piękno i jego ulotność, życie i przemijanie. Porusza emocjonalnie wrażliwość, z którą dotyka tematu cielesności, jej kruchości, mierzenia się z własną śmiertelnością. Najlepszy przykład tego ostatniego stanowi minatura o spoglądaniu na siebie w lustrze po chorobie. Jeszcze inną rzeczą, która robi ogromne wrażenie jest bardzo empatyczne spojrzenie z perspektywy osoby czterdziestoparoletniej (tyle lat miała Han Kang, kiedy pisała tę książkę) na własnych rodziców, zobaczenie w nich bardzo młodych ludzi, zaledwie dwudziestoparoletnich, mierzących się ze stratą własnego dziecka.  
 

8 komentarzy:

  1. Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń, ale na razie odmówię sobie lektury recenzji, bo właśnie czytam "Białą elegię" i nie chciałabym się sugerować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Co za zbieg okoliczności, że obie w podobnym czasie sięgnęłyśmy po tę samą książkę. :) Będę wypatrywać Twojej recenzji!

      Usuń
    2. Znakomita recenzja. Winszuję!
      Nie pomyślałam o "Białej elegii" jako o historii o spotkaniu odmiennych kultur, ale teraz widzę, że istotnie tak jest. Dziękuję za zwrócenie mojej uwagi na ten aspekt.
      Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Zgadzam się, że jest piękna w swojej refleksyjności. Z pewnością skłania do myślenia. No i jest bardzo przemyślana - skrupulatnie przestrzegany porządek, kryjący się za luźnym z pozoru napływem wspomnień i obrazów, uderzył mnie niemal od pierwszej strony.

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję za miłe słowa!
      Jeszcze raz się przyjrzę, jak "Biała elegia" jest napisana. Owszem, zauważyłam, że lista białych rzeczy jest rozwijana w kolejnych rozdziałach, że te ostatnie się ze sobą czasami łączą, ale chyba z powodu emocji, które książka we mnie wzbudziła, sporo mi z tego porządku umknęło.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Kiedyś już zaczęłam czytać tę książkę, ale czas mi niestety umknął i nie posunęłam się zbytnio w lekturze. Jestem jej bardzo, bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było moje drugie podejście do tej książki, za pierwszym razem utknęłam na początku. Myślę, że ona jest na tyle wyjątkowa, że potrzeba odpowiedniego nastroju do lektury. Warto ją jednak przeczytać. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ja w ubiegłym roku, na fali ponoblowskiego entuzjazmu zaopatrzyłem się w kilka pozycji pisarki, ale na razie wszystkie czekają na lekturę. W sumie ta książka, z racji tematyki jest taka listopadowa, że może warto byłoby po nią teraz sięgnąć, tj. w okresie, gdy w naszej kulturze sporo myśli się o przemijaniu i odchodzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będę kontynuować czytanie prozy Han Kang, bo ta pozycja zrobiła na mnie duże wrażenie. Myślę, że obecny czas sprzyja jej lekturze - ona się dobrze swoją tematyką w niego wpisuje ze względów, o których piszesz. Bardzo tę książkę właśnie o tej porze roku polecam :)

      Usuń

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.