W latach osiemdziesiątych szesnastego wieku pewnemu małżeństwu mieszkającemu na Henley Street w Stratfordzie urodziła się trójka dzieci: Susanna, a następnie bliźnięta - Hamnet i Judith. Chłopiec, Hamnet, zmarł w tysiąc pięćset dziewięćdziesiątym szóstym roku, w wieku jedenastu lat. Mniej więcej cztery lata później jego ojciec napisał sztukę zatytułowaną "Hamlet".
Powyższa nota historyczna, którą na początku swojej powieści o życiu rodzinnym Williama Shakespeare zamieściła Maggie O'Farrell dobrze oddaje charakter historii opowiedzianej w Hamnecie, to odwrócenie perspektywy, skupienie się na relacjach rodzinnych, małżeństwie, dzieciach, wreszcie przedwczesnej śmierci syna i wpływie tego zdarzenia na poszczególnych członków rodziny. Teatr istnieje na dalszym planie i jest istotny, o tyle, o ile odnosi się do życia. To inne spojrzenie podkreśla jeszcze celowy zabieg, na który zdecydowała się autorka. W całej książce
William Shakespeare nie występuje pod swoim imieniem. Jest on zamiast tego nazywany:
mężem, ojcem, nauczycielem, bratem itd, bo ważniejsze niż twórczość są jego relacje z innymi. Podstawowe fakty dotyczące prywatnego życia Shakespeare są powszechnie znane. Urodził się w roku 1564 w rodzinie rękawicznika w Stratford, tam też umarł. W 1582 roku jako osiemnastolatek ożenił się z Anne
Hathaway, która miała wtedy 26 lat. Na podstawie tych historycznych danych Maggie O'Farrell stworzyła własną interpretację biografii angielskiego dramaturga, wydobywając z cienia żonę Shakespeare'a i czyniąc ją pierwszoplanową postacią swojej powieści. O Anne Hathaway wiadomo tak niewiele, że nawet jej imię jest niepewne i
autorka zdecydowała się na wersję Agnes, kierując się tym, że tak została ona nazwana w testamencie swojego ojca. W książce jej perspektywa, choć nie jedyna, jest kluczowa.
Wizja wydarzeń stworzona przez Maggie O'Farrell na kartach Hamneta jest niezwykle pociągająca, taka, w którą chce się uwierzyć. Zbudowana jest na dwóch zbiegających się liniach czasowych. Pierwsza skupia się na jedenastoletnim Hamnecie, druga dotyczy wydarzeń wcześniejszych i opowiada historię małżeństwa Agnes i Williama. Od początku jest to związek dwóch silnych, bardzo różnych od siebie indywidualności, osób stojących może nie na marginesie społeczności, ale na pewno na uboczu z różnych powodów. Nie zdradzając zbyt dużo: on jest bardzo młodym, wykształconym gruntownie człowiekiem bez stałego zajęcia, udzielającym sporadycznie lekcji łaciny, ona ma powszechną opinię dziwnej kobiety zajmującej się ziołolecznictwem. Oboje są w pewien sposób niezwykli, choć nieprzeciętność Williama jest początkowo widziana tylko przez Agnes. Ta niezwykłość skonfrontowana jest z tym, jak postrzega ich dalsze otoczenie oraz bliscy. Sprawia to, że portrety
tych dwojga są w powieści wielowymiarowe. Podobnie sprawa ma się z ich małżeństwem. Jest pokazane realistycznie z wszystkimi dotykającymi go kryzysami. Powieść, jako całość, jest bardzo wiarygodnie napisana, zarówno pod względem przedstawienia realiów epoki, pokazania w jakim stopniu kobiety mogły być w tamtych warunkach historycznych osobami obdarzonymi sprawczością, jak i w kwestii psychologii postaci. Jednak jest na tej wiarygodności pewna lekka rysa. Wprawdzie, cytując słowa napisane przez bohatera tej książki: Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie /Niż się ich śniło waszym filozofom, ale ukazanie jak bardzo intuicyjnie Agnes odbiera rzeczywistość i innych ludzi momentami przekracza (dla mnie) odrobinę granicę prawdopodobieństwa, mimo że jest to pokazane jako subiektywne przekonanie Agnes czy jej otoczenia.
Chociaż książka skupiona jest na życiu rodzinnym, to przecież nie dało
się pominąć wątku
teatru. On jest fenomenalnie, od prawie pierwszych stron do finału, wpleciony w powieść, choć początkowo
bardzo dyskretnie, na przykład, kiedy William, patrzy przez okno:
Obserwuje drzewa.
Ich zbiorowa obecność, gdy tak stoją w szeregach, okalając obrzeża
farmy, przywodzi mu na myśl dekoracyjne tło w teatrze, to malowane
oszukaństwo, które rozwija się naprędce, by dać widzom znać, że miasto
albo ulice z poprzedniej sceny zniknęły, że trafili teraz do boru.
Skoro
zaś zostało
zasygnalizowane w powieści, że widziany przez okno las przypomina scenę, to musi się na tej scenie coś zacząć, ktoś pojawić. I tak się dzieje. Inny przykład: w środku książki pewna postać wpływa na decyzje innych. Do opisu tego, co robi, słowa związane z teatrem cisną się same na usta: działania zakulisowe, reżyserowanie (tu rzeczywistości). Oczywiście,
pojawiają się cytaty z Hamleta, a także echa innych sztuk Shakespeare'a.
I jeszcze pierwsze zdanie powieści (choć to subiektywne i
niekoniecznie słuszne przekonanie) brzmi jakby mogło być didaskaliami:
Chłopiec schodzi po
schodach. Ogólnie rzec biorąc, język powieści jest opisowy, budujący poprzez skupienie się na detalach przestrzeń dla rozgrywających się wydarzeń. Jest też chłodny, bardzo zdystansowany, ale ten dystans podkreśla na zasadzie
kontrastu obecne w powieści silne emocje.
Hamnet, zgodnie z tytułem, stawia w centrum dziecko. To przede wszystkim historia jego choroby i śmierci, czemu poświęcona jest pierwsza część powieści, druga to studium żałoby. Nie są to nowe tematy w twórczości Maggie O'Farrell. Jest ona autorką autobiograficznego utworu o sytuacjach granicznych zatytułowanego Jestem, jestem, jestem. Siedemnaście przelotnych spotkań ze śmiercią. Jeśli się zna tę znakomitą książkę, to można łatwo dostrzec, jak dużo czerpie autorka z własnych doświadczeń, między innymi: w powieściowych opisach bezradności wobec choroby najbliższej osoby. Bardzo realnie przedstawiona jest w Hamnecie walka o życie dziecka, o jego każdy oddech. Potem brutalność śmierci i powolne godzenie się ze stratą - wszystkie etapy przechodzenia żałoby. Pokazane jest to głównie z perspektywy matki, choć nie tylko. Każdy z członków rodziny przeżywa żałobę po swojemu, indywidualnie i co jest bardzo realistycznie ukazane: każde z nich jest w dużym stopniu osamotnione w swoim bólu.
Interpretacja biografii William Shakespeare'a stworzona przez Maggie O'Farrell na kartach Hamneta jest przejmująca, pociągająca - jak wspomniano wyżej, pragnie się, aby była prawdziwa, więcej, jest na tyle sugestywna, że wzbogaca odbiór Hamleta. Historia duńskiego księcia, który usiłuje pomścić śmierć swojego ojca i odzyskać należny mu tron, nie ma wiele wspólnego, zgoła nic, z historią Hamneta, jedenastolatka, który chodził do szkoły i miał kochającą go rodzinę. A jednak, po przeczytaniu książki Maggie O'Farrell, za każdym razem widząc Hamleta, nie będzie się można od jej wizji uwolnić i zobaczy się obecny w tej sztuce cień chłopca z książką.
Po przeczytaniu książek „Ona pierwsza” oraz „Siedemnaście przelotnych spotkań ze śmiercią” mam wielką chęć na kolejne spotkanie z tą autorką. Sądzę, że „Hamnet” przypadłby mi do gustu, choć poruszone tematy – choroba i śmierć dziecka – są wstrząsające.
OdpowiedzUsuńChyba prawie jednocześnie czytałyśmy "Siedemnaście przelotnych spotkań ze śmiercią” :) Pamiętam obie Twoje pozytywne recenzje książek Maggie O'Farrell i bardzo jestem ciekawa, jak odbierzesz "Hamneta", zwłaszcza język powieści.
UsuńGalene
Przeczytałam cztery książki Maggie O'Farrell ("Jestem, jestem, jestem" - genialna) i jestem jej fanką. Chciałabym pójść na spotkanie autorskie z pisarką, może kiedyś zawita do Polski? Myślę, że po "Hamnecie" (którego jeszcze nie czytałam, ale planuję wkrótce) Maggie O'Farrell zostanie bardziej u nas doceniona. Nie mam wątpliwości, że ta książka jest znakomita; opowiedziałaś o niej bardzo przekonująco.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że "Jestem, jestem, jestem" jest najlepszą książką Maggie O'Farrell :) "Hamnet", oczywiście z powodu bycia powieścią historyczną, jest inny, ale czym więcej czasu upływa od lektury, tym bardziej rośnie w moich oczach. Zgadzam się też, że twórczość tej autorki jest trochę niedoceniana u nas. "Jestem, jestem, jestem" przeszło niezauważone, "Hamnet" nagrodzony przecież Women's Prize 2020, trochę też.
UsuńGalene
Jak zwykle świetna recenzja! A książkę koniecznie muszę przeczytać, tym bardziej że Maggie O'Farrell to jedna z moich ulubionych pisarek :).
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTo też moja ulubiona autorka :)
Galene
Pożyczyłam od koleżanki i tak bardzo mi się spodobało, że zamówiłam swój egzemplarz ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Maggie O'Farrell zyskuje nowych czytelników :)
UsuńGalene
Oj, a ja tej autorki jeszcze nie znam, choć z tego, co piszecie, to jest to fatalna zaległość, więc postaram się ją nadrobić. Fabularyzowana biografia to wymagający gatunek, więc tym bardziej doceniam udane dzieła utrzymane w tej konwencji.
OdpowiedzUsuńNie jest to fabularyzowana biografia obejmująca całe życie Szekspira i jest on zdecydowanie na drugim planie w tej książce. Jestem bardzo ciekawa jakbyś ją odebrał :)
UsuńGalene