Janusz Głowacki w swoim dramacie zatytułowanym Fortynbras się upił, jak wielu innych twórców przed nim i po nim, nawiązuje do Hamleta. Fontybras się upił jest tragifarsą, z jednej strony dająca ciekawe spojrzenie na dzieło Szekspira, z drugiej posługującą się nim, aby przedstawić własną historię. Opowiada ona o mechanizmach władzy i odnosi się do konkretnej rzeczywistości lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Głowacki buduje swoją tragifarsę wyciągając na pierwszy plan postać epizodyczną, Fortynbrasa, i wszystkie związane z nią wydarzenia dziejące się w tle tej najsłynniejszej z szekspirowskich sztuk. Rzecz rozgrywa się na norweskim dworze w tym samym czasie, co wypadki opisane w Hamlecie. Kim jest Fortynbras u Szekspira? Znakomity znawca twórczości angielskiego dramaturga, Jan Kott, pisze tak:
"Mówi
się o młodym Fortynbrasie wiele razy. Jego ojca zabił w pojedynku
ojciec Hamleta. Każdy z młodych ma w tej sztuce zamordowanego ojca: i
Hamlet, i Laertes i Ofelia. Widz gubi się w śledzeniu losów tego młodego
Fortynbrasa. Z prologu [dokładnie: Akt I, scena 1] dowiadujemy się, że
chce ruszyć na Danię, potem biję się z Polakami o jakiś skrawek wybrzeża
niewart nawet pięciu dukatów i wreszcie staje w Elsynorze. Do niego
należą ostatnie słowa i ostatnie gesty tego krwawego dramatu. Kim
jest ten młody królewicz norweski? Co ma sobą reprezentować? Ślepy los,
bezsens świata czy zwycięstwo sprawiedliwości? Szekspirolodzy bronili
kolejno wszystkich trzech interpretacji. Rozstrzygać
musi reżyser. Szekspir nam dał tylko jego imię. Ale to imię jest
znaczące, Fortynbras - forte braccio. Fortynbras - mąż silnej ręki.
Chłopak młody i krzepki. Przychodzi i mówi: Uprzątnijcie
te trupy. Hamlet był dobrym chłopcem, ale umarł. Będę teraz waszym
królem. Świetnie się składa, bo przypomniałem sobie, że mam prawa do tej
korony."
Głowacki w swojej sztuce kładzie nacisk na paralelność losów obu młodych ludzi, mimo odmienności ich charakterów. Tak
jak Hamlet udawał szalonego, tak Fortynbras upija się. To jego sposób, aby nie być traktowanym
serio i tym samym zapewnić sobie i swoim planom bezpieczeństwo. Jeśli Hamlet mówi u Szekspira, że Dania jest więzieniem (kwestia ta u Głowackiego zyskuje dodatkowe znaczenie) to
Norwegia też nim jest dla Fortynbrasa, który powinien zasiadać na
tronie, a został pozbawiony takiej możliwości. Władze sprawuje bowiem Sternborg, minister spraw
wewnętrznych, wraz ze swoim pomocnikiem. Norwegia utraciła w wyniku wojny
(prowadzonej przez ojca Hamleta) ziemie na rzecz Danii i szykuje się do
odwetu. To kraj udręczony dyktaturą, kierowany przez ludzi, którzy
zrobią wszystko, posuną się do każdej intrygi, inwigilacji, przemocy, aby utrzymać się przy władzy.
Fortynbras się upił składa się z dwudziestu scen, często będących odbiciem lub nawiązaniem do poszczególnych części czy kwestii z Hamleta,
stanowiących jednocześnie szyderczy czy ironiczny ich komentarz. Całość
jest cudownie absurdalna, silnie zaprawiona czarnym humorem i jak
przystało na tragifarsę mocno pesymistyczna w swojej wymowie.
Przykładowo, Szekspir zostawił domyślności widzów, czy Fortynbras i
Hamlet się spotkali, po ucieczce tego ostatniego ze
statku w drodze do Anglii. Dla Głowackiego napisanie tej sceny było
świetną okazją do skonfrontowanie
odmiennych postaw obu młodych ludzi i odniesienia się do współczesnych
mu wydarzeń. Jednym z najważniejszych aspektów tej sztuki jest bowiem
to, że
stanowi ona zapis czasu, w którym powstała. Autor stworzył ją w roku
1983 tuż po swojej emigracji z kraju. Liczne aluzje do ówczesnej
sytuacji politycznej, do uzależnienia Polski od ZSRR są nawet po latach
jasno czytelne. Jednak mimo odnoszenia się do historycznej
rzeczywistości Fortynbras się upił jest bardzo uniwersalnym utworem o niezmiennym szaleństwie władzy.
Trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć o świetnych ilustracjach w edycji z 2014 roku
(Wydawnictwo BOSZ) wykonanych przez Wojciecha Pawlińskiego, które współgrają z tekstem sztuki tworząc wyjątkową całość.
______
Cytat pochodzi z eseju Hamlet połowy wieku z tomu Szekspir współczesny Jana Kotta.
Czytałam, bo kupiłam na prezent dla rodziców, a potem oczywiście pożyczyłam ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rodzice się ucieszyli. Ja się ucieszyłam, bo dostałam tę książkę w prezencie :)
UsuńGalene
Ha, sprytne to rozwiązanie! Podarować świetną książkę komuś bliskiemu, tak by później samemu móc się uraczyć lekturą. Przyznaję, że i mnie zdarza się tak postępować ;)
UsuńMnie się wydaję, że to bardzo powszechne postępowanie :)
UsuńGalene
To chyba będzie prezentowa sztafeta, bo czytając Twoją recenzję już wiedziałam, komu podaruję tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak długo nie odpowiadałam, ale dalej mam kłopoty z sekcją komentarzy na blogu (mniejsze lub większe).
UsuńKsiążka nie jest nowością, ale pewnie gdzieś jeszcze można ją dostać.
Serdecznie pozdrawiam :)
Galene