niedziela, 27 września 2020

"Jestem, jestem, jestem. Siedemnaście przelotnych spotkań ze śmiercią", Maggie O'Farrell


 Maggie O'Farrell jest urodzoną na początku lat siedemdziesiątych w Irlandii Północnej brytyjską pisarką powieści obyczajowych. Jestem, jestem, jestem. Siedemnaście przelotnych spotkań ze śmiercią jest jej autobiografią, opowiedzianą ze szczególnego punktu widzenia. Opisuje w niej swoje życie poprzez wydarzenia graniczne - zetknięcie się ze śmiercią. I jak pisze:

 Nie ma nic wyjątkowego ani szczególnego w otarciu się o śmierć. Tego rodzaju doświadczenia nie są rzadkie, ośmieliłabym się stwierdzić, że każdy kiedyś je przeżył, może sobie tego nawet nie uświadamiając. Furgonetka przejeżdża za blisko twojego roweru, zmęczony ratownik medyczny orientuje się, że należy jeszcze raz sprawdzić dawkę, pijany kierowca niechętnie ulega perswazji i oddaje kluczyki do samochodu, pociąg, na który nie zdążyliśmy, bo nie usłyszeliśmy budzika, samolot, na który się spóźniliśmy, wirus, którego nie wciągnęliśmy w płuca, droga, którą nie poszliśmy.


 Nie ma więc nic szczególnego w otarciu się o śmierć - życie Maggie O'Farrell jest jednocześnie całkowicie zwyczajne i niepowtarzalne, jak biografia każdego innego człowieka, z wyjątkiem może ciężkiej choroby w dzieciństwie. Maggie O'Farrell opowiada zatem o tym, jak to jest śmiertelnie chorować jako dziecko a potem całe życie zmagać się z następstwami choroby, stykać się w późniejszym wieku, z oszczędnościami i brakami w opiece zdrowotnej, z pozbawionym empatii traktowaniem pacjentów, szczególnie zaś lekceważeniem zdrowia i samopoczucia kobiet, ich prawa do samostanowienia. Jest to także opowieść o innych formach przemocy wobec kobiet.

 Pisząc o doświadczeniach uniknięcia śmierci książka opowiada o nieodwracalnej zmianie, bowiem świadome przeżycie śmiertelnego zagrożenia zmienia człowieka, wnika w niego, staje się jego częścią, nie da się wymazać z historii jego życia, choć bywa doświadczeniem, o którym trudno mówić. Maggie O'Farrell jednak udaje się nazwać w sposób przejmujący uczucia spychane gdzieś głęboko. Ma niezwykłą umiejętność pisania o zwyczajnym życiu, o tym, co może się przytrafić każdemu a akurat przytrafiło się jej, uważnie i z wielką wrażliwością. Udaje jej się pokazywać sedno sprawy i towarzyszące mu uczucia przerażenie, bezradność albo wolę walki, czasami absurd sytuacji i bezduszność otoczenia w skondensowany sposób, w krótkich scenach zajmujących kilka linijek tekstu. Mistrzowskim przykładem jest tu opis przesłuchania na posterunku policji. Dodatkowo ujmująca jest jej trzeźwa ocena siebie, odrobina poczucia humoru i niby drobiazgi: współgranie tytułu książki, motta zaczerpniętego od Sylvii Plath i zakończenia. Także tytuły rozdziałów zwracają uwagę. Są one nazwami części ciała, które były dotknięte zagrożeniem, powodującym śmiertelne niebezpieczeństwo i datami, podkreślającymi, że potem nic już nie było takie samo.

 Mimo skoncentrowania się na temacie śmierci Jestem, jestem, jestem jest  książką przepełnioną wdzięcznością i afirmacją życia. Opis wydarzeń, w których otarła się o śmierć stanowi dla Maggie O'Farrell punkt wyjścia do opowiedzenia o ważnych sprawach i osobach w jej życiu, pokazania każdej jego cennej chwili. I co bardzo ujmujące, zauważa nawet drobne okruchy dobra, które mogą mieć i miały olbrzymie znaczenie. Jest to też bowiem książka będąca formą podziękowania dla ludzi, którzy kiedyś dosłownie uratowali życie, albo tylko, choć to tylko jest nie adekwatnym słowem, okazali swoje wsparcie słowem, dotykiem, przelotnym gestem, dodatkowym wysiłkiem.


4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Książka jest dobra i bardzo mi się podobała. Chciałabym, aby więcej osób ją przeczytało.

      Usuń
    2. Zgadzam się, że tę książkę powinno przeczytać jak najwięcej osób. :) Wątek o lekceważeniu zdrowia i samopoczucia kobiet bardzo mnie poruszył. Autorka nie była w stanie rodzić siłami natury, a mimo to bezduszny lekarz nie chciał wykonać jej cesarskiego cięcia...

      Usuń
    3. Tak. To jedna z najbardziej przejmujących sytuacji opisanych w książce z powodu obezwładniającego uczucia bezsilności.

      Usuń

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.