piątek, 15 września 2017

15 września - rocznica urodzin Agathy Christie

"Konkretna myśl o napisaniu powieści kryminalnej zrodziła się we mnie, gdy pracowałam w aptece. Pomysł tkwił mi w głowie od momentu rzuconego przez Madge* wyzwania - a obecne zajęcie sprzyjało takim zamysłom. Inaczej niż przy pielęgnowaniu chorych, gdzie zawsze jest coś do zrobienia, tu po okresie intensywnej  pracy następował okres leniuchowania. Czasami na dyżurach popołudniowych bywałam sama i nie miałam nic do roboty, siedziałam więc bezczynnie. Po upewnieniu się, że słoje z różnymi specyfikami leczniczymi są pełne, mogłaś robić, co chciałaś, nie wolno było tylko opuszczać apteki.
 Zaczęłam się zastanawiać, jaki rodzaj powieści kryminalnej należałoby wybrać. Miałam do czynienia z truciznami, a zatem w tej sytuacji może naturalne wydawałoby się wybranie śmierci przez otrucie. Skoncentrowałam się na jednym fakcie, który wyglądał obiecująco i dawał różne możliwości. Bawiłam się tym pomysłem, podobał mi się i ostatecznie go zaakceptowałam. Teraz zaczęłam zastanawiać się nad bohaterami powieści. Kto miał zostać otruty? Kto to zrobił? Kiedy ? Gdzie? Jak? Dlaczego? No i nad całą resztą. Powinno to być morderstwo poniekąd intymne, ze względu na specyficzny sposób, w jaki je popełniono. Wszystko musi się odegrać w rodzinie, że tak powiem. Oczywiście musi też być jakiś detektyw. W owym czasie hołdowałam tradycji Sherlocka Holmesa, rozważałam więc sprawę detektywów. Naturalnie nie takich samych jak Sherlock Holmes - muszę stworzyć własnego, ale on też będzie mieć przyjaciela, pewnego rodzaju obiekt kpin czy poniekąd popychadło - to nie będzie wcale trudne. Wróciłam do obmyślania innych postaci. Kto ma zostać zamordowany? Mąż mógłby zamordować swoją żonę, to jednak chyba morderstwo najczęściej spotykane. Mogłabym naturalnie wymyślić jakieś niezwykłe morderstwo i niezwykły motyw, lecz to mi nie odpowiadało ze względów artystycznych. Istota dobrego kryminału polega przecież na tym, że jego sprawcą musi być ktoś oczywisty, a przy tym z tego czy innego powodu okaże się, że nie jest wcale taki oczywisty, bo nie mógł chyba popełnić tego morderstwa. A jednak je popełnił. W tym miejscu się zagubiłam, zabrałam się więc do przygotowania paru dodatkowych butli płynu do dezynfekcji ran, żeby następnego dnia mieć więcej wolnego czasu.
 Przez jakiś czas zabawiałam się obmyślaniem swoje powieści. Stopniowo zaczęła nabierać kształtu (...)
Kenneth Branagh wcieli się w Herculesa Poirota w najnowszej ekranizacji "Morderstwa w Orient Ekspres". Moim jednak zdaniem nie będzie lepszego Herculesa niż David Suchet.

Kogo mogłabym mieć jako detektywa? Dokonałam przeglądu detektywów, których spotkałam i podziwiałam w różnych książkach. Był tam Sherlock Holmes, jedyny w swoim rodzaju - z nim nigdy nie mogłabym rywalizować. Był Arsen Lupin - ale kryminalista to czy detektyw? W każdym razie nie w moim guście. Był młody dziennikarz Routetabille z Tajemnicy żółtego pokoju - takiego właśnie człowieka  chciałabym wymyślić - kogoś, kto przedtem nie występował w powieściach kryminalnych. Kogo mogłabym wziąć? Ucznia? Raczej z trudem. Naukowca? Co ja wiedziałam o naukowcach? Potem na myśl mi przyszli belgijscy uchodźcy. W naszej parafii w Tor mieszkała ich cała kolonia. Kiedy przyjechali, spotkali się z powszechną sympatią i współczuciem. (...)
Dlaczego nie mogłabym zrobić detektywem Belga? - pomyślałam . - Są tu uciekinierzy różnego rodzaju. A może to uciekinier, który jest oficerem policji? Emerytowany oficer policji? Niezbyt młody. (...)
W każdym razie zdecydowałam się na detektywa Belga. Pozwoliłam mu dorastać pomaleńku do swoje roli. Powinien być inspektorem, tak żeby dysponował pewną wiedzą o przestępstwach. Będzie pedantyczny, bardzo schludny - rozmyślałam, uprzątając swój pokój z mnóstwa niechlujnie wyglądających rupieci. Nieduży, schludny jegomość. Miałam go przed oczami - niedużego, schludnego jegomościa, wiecznie coś porządkującego, lubiącego, żeby rzeczy były do pary i kanciaste, a nie okrągłe. I musi być bardzo bystry - powinien mieć szare komórki - to dobre sformułowanie, muszę je zapamiętać. Tak będzie miał szare komórki."
__________
*Madge - starsza siostra Agathy. W czasie rozmowy o Tajemnicy żółtego pokoju Agatha zapowiedziała, że sama spróbuje napisać opowiadanie detektywistyczne. Wtedy Madge powiedziała: "Założę się, że nie potrafisz". 
Źródło cytatu: Autobiografia Agatha Christie
Źródło zdjęcia: https://naekranie.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.