poniedziałek, 15 maja 2023

"Segretario" Maciej Hen

 
  W1496 roku Gredechin Specht wysyła do swojej przyjaciółki w Heidelbergu dwanaście listów. Nie widziały się od dziewięciu lat, od chwili, gdy Gredechin stwierdziła, że zdobywanie wiedzy jest dla niej najważniejszą sprawą w życiu i przybrawszy miano Georga Starkfausta w męskim przebraniu wyruszyła w świat. Udało jej się zostać studentem medycyny Akademii Krakowskiej oraz zdobyć posadę osobistego sekretarza Kallimacha. W listach opowiada o swoim codziennym życiu, o wszystkich trudnościach związanych z ukrywaniem faktu bycia kobietą i o fascynacji swoim pracodawcą, Filipem Kallimachem, łacińskim poetą i włoskim humanistą. Ten ostatni, w miarę rozwijania się powieści, staje się, obok Gredechin, pierwszoplanową postacią. Czytelnik poznaje więc historię jego życia, zaczynając od ucieczki z Italii po nieudanym zamachu na papieża, poprzez przygody w czasie tułaczki po południowej Europie, kończąc zaś na okolicznościach, które sprawiły, że został doradcą królewskim Jana Olbrachta.

  Segretario Macieja Hena to epistolarna powieść historyczna dziejącą się w średniowiecznym Krakowie, w którym jednak już czuć pierwsze zwiastuny nowej epoki. Obok bycia utworem epistolarnym jest to też w dużej mierze powieść szkatułkowa - jedne historie wypływają z drugich. W tym tkwi jej siła i słabość zarazem, bo można potraktować Segretaria jako pochwałę opowiadania, dzielenia się własnym doświadczeń. Nie ma więc historii nieważnych. Pisz o swojej codzienności, o wychowywaniu dzieci - apeluje do swojej przyjaciółki Gredechin, bo to jest życie, którego nie zna, a chce je poznać. Z drugiej strony epistolarno-szkatułkowa forma powieści świetnie się sprawdzająca przy pokazywaniu uczuć, wewnętrznych przeżyć, mniej przekonująco wypada w przedstawianiu dramatycznych wydarzeń, których przecież nie brakuje. Segretario opowiada bowiem o zarazie pustoszącej Kraków w 1496 roku, czy pokazuje trudne stosunki polsko-żydowskie. Jeszcze bardziej widać to w przypadku przywołanych, a zasłyszanych przez bohaterów historii. Są one wstrząsające, jak na przykład: opowieść o rzezi Konstantynopola, ale ich tragizm nie wybrzmiewa, tak jak mógłby (i chyba tak, jakby chciał tego autor), gdyby forma książki była inna. Za to tam, gdzie powieść ma bawić, bawi znakomicie swoją lekką, niekiedy wręcz frywolną narracją, dowcipem, umiejętnie budowanym napięciem (Gredechin może być w każdej chwili zdemaskowana), mrugnięciem oka do czytelnika. Trzeba też podziwiać zachwycającą lekkość z jaką przedstawiona jest w niej wiedza historyczna, refleksje filozoficzne, nawiązania literackie. Lista dzieł, tylko tych wprost przywołanych, jest długa i są one bardzo zręcznie wplecione w fabułę. Wśród nich, znajduje się oczywiście twórczość samego Kallimacha. Silnie brzmią w powieści również echa Dekameronu Boccaccia, a to z powodu licznych opowiedzianych tu historii miłosnych. Ogólnie, acz bardzo subiektywnie, rzecz ujmując, powieść przypomina jasnymi barwami namalowany obraz, w którego centrum znajdują się dwie osoby: Gredechin i Kalimach. Wszystko inne zdaje się ciemną, trochę nieważną ramą, przynajmniej do pewnego momentu. Może dzieje się też tak dlatego, że portrety tych dwojga i ich relacji, początkowo mającej charakter mistrz i uczeń, z czasem przeradzającej się w bliższe uczucie, nakreślone są tak dobrze. Ta więź, z powodu różnicy wieku, pozycji społecznej, skrywanego przez Gredechin sekretu, jest skomplikowana, dwuznaczna, ale pod względem emocji ogromnie autentyczna. Dominuje w powieści, stanowi o jej wielkim uroku i znajduje godny siebie, przejmujący finał. 

  Gdy sięga się po historię i pisze powieść historyczną zawsze jest to spojrzenie na przeszłość z punktu widzenia teraźniejszości, często szukanie w niej wartości bliskich współczesnym. Segretario Macieja Hena bierze z renesansowego humanizmu pochwałę wolności, indywidualizmu, prawa jednostki do rozwoju zgodnie ze zdolnościami i chęciami. Współgra to z poruszanymi w niej w wielu aspektach tematem tożsamości, w tym też ról społecznych przypisanych danej płci. Jest to przecież historia o kimś, kto chce przekroczyć ograniczenia związane z byciem kobietą, aby zdobyć wykształcenie. Kwestię tożsamości przedstawia się tu bardzo interesująco, jako coś zewnętrznego, kostium, który się wkłada będąc zmuszonym okolicznościami. Staje się on czymś z jednej strony naturalnym, codziennym a z drugiej ma się do niego dystans: a tak się od tamtej pory zżyłam z moją maską, że choćbyś mnie w środku nocy ze snu zerwała, ja ci się w postaci przecierającego oczy Starkfausta ukażę. Ten Starkfaust jednak nie jest niczym innym jak czczą zjawą, czy raczej kukłą jarmarczną, która ja Gredechin z niejaka wprawą poruszam. Dzięki tej kukle osiągnęłam, co osiągnęłam i nadal mogę sobie stawiać coraz to nowe cele. A nie jest to jedyny raz, kiedy Gredechin wymyśla sobie personę, aby rozwiązać swoje problemy. Tożsamość jest więc czymś płynnym, można ją dość łatwo zmienić. Od tego, kim się jest, powieść podkreśla to kilka razy dobitnie, o wiele ważniejsze jest, jak się traktuje innych. Najładniej wyraża to błogosławieństwo, które na drogę dostaje Gredechin: Bądź więc sobie dla świata, kim chcesz, i żyj swoim życiem, byleś tylko przestrzegała przykazań i bliźniego jak siebie samą miłowała (...)
 

6 komentarzy:

  1. Ostatnio rzadko zdarza mi się czytać powieści historyczne, ale chyba będę musiał to zmienić, bo ilekroć po nie sięgam, to cieszę się z ich lektury. Pod kostiumem przeszłości można ukryć wiele interesujących nawiązań do teraźniejszości. No i aktualnie raczę się książkami poświęconymi traktowaniu ludzi ze względu na płeć, więc tym bardziej mnie "Segretario" intryguje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że "Segretario" dobrze pasuje do Twoich obecnych lektur, więc jeśli będziesz miał ochotę na coś lżejszego, to bardzo polecam :)

      Usuń
  2. Książką mnie zaintrygowałaś, lubię czasem sięgać po tego typu lektury.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz choć trochę powieści historyczne to sięgaj śmiało :)

      Usuń
  3. Świetna recenzja! A tematyka książki i jej szkatułkowa forma zachęcają do lektury :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.