wtorek, 4 października 2022

"Hrabia Monte Christo" Alexandre Dumas

 Hrabia Monte Christo to klasyka literatury francuskiej w lżejszym wydaniu. Wzorem innych utworów XIX-wiecznych powieść ukazywała się w odcinkach w prasie i natychmiast zyskała wielką popularność, o czym świadczą tłumaczenia na inne języki, na przykład: na polski została przełożona już dwa lata po ukazaniu się we Francji w 1845 roku. Jest to jedna z najsłynniejszych książek o zemście. Akcja powieści rozpoczyna się w 1815, tuż przed ucieczką Napoleona z Elby. W takich czasach politycznego zamętu wystarczył jeden donos, by pewien młody marynarz o nazwisku Edmund Dantès, dostał się w tryby systemu sprawiedliwości i trafił bezterminowo, bez procesu, do więzienia. Po wielu latach mści się on na tych, którzy przyczynili się do jego uwięzienia. A jest to zemsta zaplanowana na zimno, w której wykorzystuje się wszystkie słabości przeciwników oraz kreuje sprzyjające okoliczności zewnętrzne samemu stojąc w cieniu. Inaczej mówiąc pociąga się za niewidzialne nitki, niczym władca marionetek, i satysfakcją ogląda, jak wrogowie upadają, tracąc wszystko. 
 
 Podsumowując, Hrabia Monte Christo Dumasa to wielowątkowa powieść napisana z typowym dziewiętnastowiecznym rozmachem, czyli wieloma barwnymi postaciami drugoplanowymi, wciągająca, z sensacyjną akcją, bo i jest tu ucieczka z więzienia, włoscy bandyci, zaginiony skarb i mordercy czający się w mroku. Całość jest bardzo przyjemna rozrywką. Poniżej jeszcze kilka dodatkowych uwag o własnych sympatiach plus kilka lekkich spoilerów. 

 
 Czytanie Hrabiego Monte Christo było dla mnie ponowną lekturą po latach. Wracanie do książek dawniej lubianych jest ciekawym doświadczeniem pokazującym jak bardzo nasze gusty zmieniają się, albo i nie, z czasem. O ile o wiele mniejszą sympatią darzę teraz hrabiego Monte Christo, uwzględniając oczywiście, że jest on celowo wykreowany na postać niejednoznaczną moralnie, to niektórzy bohaterowie drugoplanowi i pewne sceny niezmiennie pozostają ulubione. Może w przypadku hrabiego nie działa już przedstawianie głównego bohatera w duchu romantyzmu (ach, te aluzje wampiryczne), jako wyjątkowej jednostki stojącej wyżej niż inni, przyznającej sobie prawo wymierzania sprawiedliwość. W dodatku tajemniczej, kryjącej się za maskami. Tożsamość hrabiego Monte Christo jest bowiem najbardziej przydatną i najczęściej używaną maską, ale w powieści Dantès przybiera także inne w zależności od celu, który mu przyświeca. Oczywiste też jest, że najlepszą maską stawiającą go poza prawem i społeczeństwem jest jego ogromne bogactwo, dające mu bardzo szerokie możliwości działania. 
 
Nie można odmówić hrabiemu siły woli i determinacji, ale wśród postaci drugoplanowych są bohaterowie, którzy również posiadają te cechy, a których zamiary są szlachetniejsze. Co charakterystyczne są oni o pokolenie starsi od hrabiego, jeden z nich jest notabene współwięźniem i nauczycielem Dantèsa. Jeśli Edmund przypadkowo wplątał się w wydarzenia historyczne, to ci dwaj są oddani swoim ideom i zaangażowani politycznie. Są to ludzie, którzy się nie poddają, używają całej swojej wiedzy i inteligencji, by mimo bardzo ciężkich okoliczności (a czy można być w bardziej beznadziejnym położeniu, niż będąc całkowicie sparaliżowanym, jak w przypadku pana Noitrier), zrobić wszystko, by odzyskać wolność albo chronić najbliższą sobie osobę. Oprócz nich, lubię (są tak napisani, by wzbudzać sympatię), zbiorowo rodzinę Morrelów, która przewija się na kartach całej powieści, na szczęście także dla hrabiego, bo ich obecność nie pozwala mu się całkowicie zatracić w zemście. Mam też swoje ulubione fragmenty, te same, co przed laty. I gdyby mi ktoś kazał wymienić pięć ulubionych wydarzeń z powieści, na pierwszym miejscu byłaby niezmiennie niewielka wzruszająca scena zajmująca w książce stronę i nie mająca żadnego praktycznie wpływu na dalszą akcje. Jest to wizyta towarzyska, w czasie której hrabia Monte Christo niespodziewanie dla siebie, od nieświadomych wagi informacji gospodarzy, dowiaduje, że przed kilkoma laty jego nieżyjący już przyjaciel odgadł jego prawdziwą tożsamość kryjąca się pod jedną z masek.
 

10 komentarzy:

  1. Moja mama bardzo lubi tę książkę, ale mi nie było dane jeszcze jej przeczytać ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydaję, że kiedyś cieszyła się większą popularnością. :) Widzę jednak, zwłaszcza na YT, że sporo osób po nią sięga i teraz.

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc, nie mogę sobie przypomnieć, czy czytałam tę książkę, czy po prostu znam historię (fabułę). Chyba kiedyś po nią sięgnę - pierwszy albo kolejny raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam :) Wiedzę o książkach należących do klasyki nabywa się poprzez osmozę, więc często tak jest, że wiemy o czym jest dany utwór, nawet jak nie jesteśmy pewni, czy go czytaliśmy. A może widziałaś jakąś ekranizacje?

      Usuń
  3. Nie czytałam, ale kiedyś mam zamiar to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się wtedy spodoba :)

      Usuń
  4. Książka, której jeszcze nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz klasykę, to na pewno warto sięgnąć po tę książkę, bo jest duża szansa, że Ci się spodoba. :)

      Usuń
  5. Przygody hrabiego Monte Christo kojarzą mi się z moim dzieciństwem i namiętnym oglądaniem serialowej ekranizacji przez moich rodziców ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Musiała to być dobra ekranizacja skoro Twoi rodzice ją tak lubili :) Ja nie widziałam żadnej. W sumie, jak się tak zastanawiam, to dość łatwo by było stworzyć adaptację serialową jednocześnie wierną oryginałowi i zawierającą elementy niezbędne(?) współcześnie, na przykład: wątek LGBT+ jest obecny w powieści, i to całkiem rozbudowany, hrabia ma czarnoskórego niewolnika, któremu można dopisać historię, itp.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.