niedziela, 5 maja 2019

"Krótka historia Stowarzyszenia Nieurodziwych Dziewuch i inne opowiadania", Helen Oyeyemi


Krótka historia Stowarzyszenia Nieurodziwych Dziewuch i inne opowiadania Helen Oyeyemi to nagrodzony i zbierający entuzjastyczne recenzje zbiór opowiadań brytyjskiej pisarki pochodzenia nigeryjskiego. Wszystko zupełnie zasłużenie, bo opowiadania są absolutnie niezwykłe. Niepokoją i fascynują swoją niejednoznacznością, dziwnością, płynnym łączeniem współczesności z tak nieodłącznymi dla niej mediami społecznościowymi i korporacjami, celebrytami z magią zaczerpniętą z baśni, mitologii, folkloru. Każde opowiadanie jest inne, ale łączy je widoczna radość ze snucia opowieści, przewrotne poczucie humoru i tytuły pisane małą literą, oraz klucze. Klucze pojawiają się w sposób mniej lub bardziej zakamuflowany (na przykład: w postaci kodu otwierającego drzwi) w każdym utworze. Motto zaś całej książki brzmi: otwórz mnie ostrożnie. Słowa te znajdowały się, jak podaje autorka, na kopercie zawierającej list Emily Dickinson do Susan Huntington Gilbert z 11 czerwca 1852. Czyż to nie dobra zachęta do poszukiwania własnych interpretacji przedstawionych światów, w których granice między wydarzeniami rzeczywistymi a fantastycznymi są zatarte?

 Oczywiście, nie wszystkie z dziewięciu opowiadań podobały mi się jednakowo. Wyróżniłabym pięć absolutnie znakomitych, będących pokazem wielkiej wyobraźni autorki i jej sprawności w operowaniu różnymi stylami i konwencjami.

W książkach i różach słychać dalekie echa Pięknej i Bestii w mrocznym wydaniu. Opowiadanie rozgrywa się w Katalonii i nawiązuje do katalońskiego zwyczaju obdarowywania ukochanych osób książkami lub różami. Pewnego dnia przypadek styka ze sobą dwie kobiety, które nic nie łączy ze sobą oprócz tego, że każda z nich nosi zawieszony na szyi klucz, będący znakiem obecnej w ich życiu tajemnicy.

 Czas w opowiadaniach jest współczesny, ale płynny. Niekiedy jest nieokreślony - baśniowy, czasami wychylony w przeszłość, jak w książkach i różach albo w bliską przyszłość, tak jak w obecności. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że obecność to opowiadanie z pogranicza science fiction. Pewien psycholog wymyśla nową terapię mającą na celu pomoc pacjentom przeżywającym stratę bliskich osób. Wypróbowuje ją na sobie i za jej zgodą, na byłej przyjaciółce. Efekty są bardzo zaskakujące i każą zadawać pytanie, co jest tak naprawdę stratą.

Wątki feministyczne przewijają się w całej książce, ale chyba najsilniej wybrzmiewają w utworze pod tytułem: "przepraszam" nie sprawia, że jej herbata staje się słodsza, choć wydaje się, że ma on bardziej uniwersalne przesłanie mówiące o potrzebie solidarności ze skrzywdzonymi. Mieszanina zaś wątków mitologicznych i opowieści o patchworkowej rodzinie, buntujących się nastolatkach, ich idolach i mediach społecznościowych wypada świetnie.

Pociągające i budzące niepokój opowiadanie czy twoja krew jest równie czerwona bazuje na lęku przed rozmyciem podziału miedzy tym co żywe, a tym, co jest martwe i tylko ożywione. To też bardzo nieoczywiste ujęcie tematu manipulacji. Poruszająca jest zwłaszcza zmiana perspektywy widzenia wydarzeń w połowie opowieści i pokazanie w przewrotny i fenomenalny, na poły baśniowy, po trochę surrealistyczny sposób, że sztuka jest tworzeniem dodatkowej przestrzeni, częściowo niezależnej od twórcy, w której możliwe są rzeczy niemożliwe do zaistnienia, zdobycia w inny sposób, na przykład (a to tylko epizod): zmiana jaka zachodzi w okaleczonej, oszpeconej dziewczynie.

I wreszcie: krótka historia stowarzyszenia nieurodziwych dziewuch. Rzecz dzieje się na campusie uniwersyteckim i przedstawia, zgodnie z tytułem, historię pewnego stowarzyszenia studentek. Oprócz kluczy, często powtarzającym się motywem w opowiadaniach są książki. Tu są obiektem uroczej, masowej kradzieży z włamaniem. Finał tej opowieści, podobnie jak wszystkich innych, jest zaskakujący, a przy czytaniu go odczuwa się czystą radość, tę opiewaną w hymnach iskrę bogów.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.