poniedziałek, 13 maja 2024

"Najkrótsza powieść o Odyseuszu po powrocie do domu" Georgi Gospodinow

"Coraz częściej wracam do Odysei. Zawsze czytaliśmy ją jak książkę przygodową. Z czasem rozumiemy, że jest też książką o poszukiwaniu ojca. I, rzecz jasna, książka o powrocie do przeszłości. Itaka to przeszłość. Penelopa to przeszłość i dom, który opuściłeś, to przeszłość. Wiatrem, który dmie w żagle Odyseusza, jest nostalgia. Przeszłość nijak nie jest abstrakcyjna, zrobiona jest z bardzo konkretnych, małych rzeczy. Gdy po siedmiu latach szczęśliwego życia z nimfą Kalipso ona proponuje mu nieśmiertelność, jeśli z nią zostanie na zawsze, Odyseusz mimo wszystko odmawia. Zastawiałem się, co ja bym zrobił, no, dalej, niech każdy z nas będzie szczery i powie, co by zrobił z taką propozycją. Na jednej szali masz nieśmiertelność, wiecznie młodą kobietę, wszystkie radości świata, a drugiej - powrót tam, gdzie nie wiadomo, czy cię pamiętają, nadchodzącą starość, otoczony przez rozbójników dom i starzejącą się żonę. Którą szalę wybierzesz? Odyseusz wybiera tę drugą. Z powodu Penelopy i Telemacha, tak, ale też z powodu czegoś drobnego, co nazywa dymem z komina, z powodu wspomnienia o dymie, który unosi się z komina domu rodzinnego. Chce raz jeszcze zobaczyć ten dom (albo umrzeć w domu, by roznieść się jak dym z komina). Cały smutek tego powrotu skoncentrowany jest w tym szczególe. Ani ciało Kalipso, ani nieśmiertelność nie ważą więcej niż dym z komina. Dym, który nic nie waży, przechyla szalę. Odyseusz wyrusza w drogę powrotną. (...)
 
Wiele bym dał, żeby się dowiedzieć, jak potoczyła się historia Odyseusza - miesiąc po jego powrocie i parę lat później, kiedy euforia po przyjeździe do domu minęła, a ukochany pies, jedyne żywe stworzenie, które od razu go rozpoznało, bez konieczności dawania dowodów (bezwarunkowa miłość i pamięć), umarł. Czy Odyseusz zaczął żałować piersi Kalipso, nocy na tamtej wyspie, wszystkich tamtych cudowności i przygód w trakcie długiej drogi? Wyobrażam go sobie jak wstaje późno porą z małżeńskiego łoża, które niegdyś sam wykuł, wychodzi ukradkiem, żeby nie zbudzić Penelopy, siada na progu domu i wszystko sobie przypomina. Cała dwudziestoletnia podróż zamieniła się w przeszłość i księżyc tej przeszłości coraz silniej go przyciąga, jak w czasie przypływu. Przypływ przeszłości. 
 
Najkrótsza powieść o Odyseuszu po powrocie do domu
 
Pewnej nocy, postarzały i pomarszczony po tym, jak zaczął zapominać, opuszcza potajemnie swój dom, ma już wszystkiego dość, i rusza z powrotem, by zobaczyć po raz ostatni miejsca, kobiety i potwory, które napotykał. By przywrócić na nowo swej opustoszałej pamięci to, jak było i kim on był. Ponieważ, o ironio, na starość zaczął się zamieniać w owego Nikogo, którego imieniem posłużył się niegdyś sprytnie przed cyklopem. 
Telemach odnajduje go wieczorem, leżącego przy łodzi, sto metrów od domu, niepamiętającego, co tam robi ani dokąd zmierzał.
Przyprowadza go do jakiegoś domu, do jakiejś kobiety, której już nie pamięta."
______
 Schron przeciwczasowy Georgi Gospodinow; Wydawnictwo Literackie 2022
Opinia o całej książce tutaj.

4 komentarze:

  1. Od pewnego już czasu przymierzam się do lektury "Schronu". Dziękuję za asumpt do nieodkładania jej na później! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę bardzo :)
    To bardzo interesująca powieść, napisana pięknym językiem, składająca się z rozmaitych historii połączonych refleksją o czasie, nostalgią za przeszłością, ale też ostrzeżeniami przed powrotem do niej. Mam nadzieję, że Ci się spodoba, jeśli kiedyś po nią sięgniesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Schron ponadczasowy" mam już na czytniku. A "Odyseję" planuję przeczytać, tylko zastanawiam się nad przekładem. Kusi mnie ogromnie Antoni Libera, bo jego tłumaczenie "Filokteta" czytało mi się bardzo, bardzo dobrze, ale Luna z LC bardzo chwali sobie translację Roberta Chodkowskiego. I cóż tu wybrać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Schron przeciwczasowy" jest bardzo dobrą książką i na pewno wartą przeczytania, ale, o ile dobrze pamiętam, nie ma tam nic więcej o Odyseuszu niż to co jest w powyższym cytacie.
      Chyba nie pomogę w rozstrzygnięciu, który przekład wybrać, bo nic nie wiem o translacji Libery. Natomiast wcześniej słyszałam, że tłumaczenie Chodowskiego jest dobre i cieszę się, że Luna to potwierdza. Sama czytałam "Odyseję" korzystając z "Wolnych Lektur" i starego przekładu Lucjana Siemieńskiego, który ma swój duży urok, choć początkowo "kniaziowie" i "mołojcy", itp, obecni w starożytnej Grecji trochę wybijają z lektury.

      Usuń

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.