Kto w murach miasta długie
wycierpiał zamknięcie
Kto w murach miasta długie wycierpiał zamknięcie.
Z rozkoszą tonie wzrokiem w pogodnym uśmiechu
Otwartej twarzy nieba - modlitwą oddechu
Przenika błękit, ginie w jasnym firmamencie.
Kogóż raduje bardziej beztroskie zajęcie
Niż jego, gdy przez pola kroczy bez pośpiechu,
Lub w szumie traw, wtórzących śródleśnemu echu,
Czyta powieść o dwojga serc czułym zamęcie?
Gdy powraca pod wieczór, chłonąc jeszcze uchem
Pieśń Filomeli, goniąc wciąż niesytym okiem
Za świetliście niosącym się w dal chmurki puchem -
Żal mu, że dzień pod nieba sklepieniem wysokiem
Nie trwał dłużej niż przelot łzy anioła, w głuchem
Milczeniu spadającej na świat wraz ze zmrokiem.
Utwór ze zbioru 33 wiersze John Keats Wydawnictwo Znak 1997 Tłumaczenie: Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.