W 1999 roku wyszły dwa tomy opowiadań Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
Zbiór ten gromadzi utwory, które ukazywały się wcześniej, bądź jako
część Dziennika pisanego nocą lub w wydaniu książkowym (na przykład: Skrzydła ołtarza), albo też na łamach prasy (dodatek Plus-Minus Rzeczpospolitej). Układ opowiadań w tomach jest chronologiczny. Tom drugi zawiera głównie utwory z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych, które, moim zdaniem, nie są, z jednym czy dwoma wyjątkami, tak znakomite jak wcześniejsze. Narrator większości opowiadań jest pierwszoosobowy i stanowi alter ego autora. Historie, które przedstawia nie przydarzyły się jemu. Czasami jest ich przygodnym świadkiem, cierpliwym i dociekliwym słuchaczem relacji innych, zbieraczem zakurzonych, niewyraźnych zapisków i rozsypujących się dokumentów z przeszłości. To do czytelnika należy ułożenie historii, on tylko podaje znalezione fakty, niepewne słowa świadków, miejscowe legendy. Bohaterami opowieści Herlinga są ludzie postawieni w sytuacji granicznej - choroby, nieszczęścia, przemocy i śmierci. Akcja przeważającej większości opowiadań dzieje się we Włoszech, w pięknej scenerii będącej kontrastem do rozgrywających się wydarzeń.
W Opowiadania zebranych znajduje się wiele znakomitych utworów, na przykład: Dżuma w Neapolu. Relacja o stanie wyjątkowym, Gruzy (o trzęsieniu ziemi), Kamień filozoficzny, Krótka spowiedź egzorcysty (historia, o tym, jak doznana w dzieciństwie przemoc wpływa na późniejsze życie), czy wreszcie Książę niezłomny poruszający problem emigracji, także wewnętrznej. Chciałabym osobno wyróżnić cztery opowiadania, które spodobały mi się najbardziej.
Wieża jest najbardziej znanym krótkim utworem Herlinga-Grudzińskiego, bo chyba najwyraźniej ukazuje charakterystyczny dla niego sposób pisania i ogromną wrażliwość, oraz wynikającą z niej
świadomość, że pewnych rzeczy nie da się opisać, można się do nich
zbliżyć, częściowo tylko dotknąć. Jest to historia o przeraźliwej samotności Trędowatego z Aosty, który całe życie spędził z powodu choroby w izolacji, zamknięty w wieży. To najwyższej próby obraz przedstawiający absurd życia człowieka, który z
widzi bezcelowość dalszego istnienia i jednocześnie czuje lęk przed
śmiercią. Mistrzowskie stawianie pytań o heroizm, o wartość i sens życia, gdy już nie ma żadnej nadziei i jest się skazanym na cierpienie.
Głęboki cień. Utwór jest zwięzłym odtworzeniem ośmiu lat więzienia i procesu Giordana Bruna. Został on aresztowany w Wenecji w 1592 roku a stracony w 1600 w Rzymie. Długie uwięzienie bez rozprawy sądowej miało na celu złamanie więźnia torturą upływającego czasu. Gdy już doszło do przesłuchań, Giordano Bruno bronił stworzonego przez siebie systemu filozoficzno-religijnego, w który włączył teorię kopernikańską. Na jej podstawie zakładał istnienie innych gwiezdnych światów, nieskończoność i wieczność Wszechświata. Dusza ludzka, według jego założeń, była częścią ducha Wszechświata i po śmierci do niego powracała. Opowiadanie jest przejmującym opisem budowania własnej wewnętrznej suwerenności, za którą zapłaci się najwyższą cenę i ma się pełną tego świadomość. Spłonie na stosie moje ciało, nie spłonie mój głęboki cień. Czytelnik zostaje z obrazem Giordana Bruna z twarzą ukrytą w cieniu kaptura, który wnosi się nad placem Campo de' Fiori.
Kieł Barabasza jest fascynującą reinterpretacją postaci
występującej na kartach Ewangelii. Opowiadanie zaczyna się od opisu gorączki
zdobywania relikwii, która wybuchła w IX stuleciu i trwała przez całe
średniowiecze. Narrator podąża śladem księcia Sicardo, który słał
swoich agentów, by na lądzie, wyspach i nad morzem zdobywali dlań kości,
czaszki, szkielety i inne relikwie święte, które gromadził w skarbcu
Katedry w Benevento. Jedną z najważniejszych relikwii zdobytych
przez księcia był kieł Barabasza. Dla opowiadającego Barabasz jest
postacią ważną, poruszającą wyobraźnię, wybiera się więc do Benevento,
mimo wiedzy, że skarbiec katedry został w czasie wojny zrabowany,
licząc, że dowie się czegoś więcej o tym osobliwym obiekcie kultu z
broszur i zapisków lokalnych miłośników historii.
Drugie Przyjście. Opowieść średniowieczna. Centralną postacią opowiadania jest papież Urban IV przebywający na wygnaniu w Orvieto. Akcja rozgrywa się około roku 1263 w czasie ogromnych niepokojów społecznych spowodowanych klęskami głodu i chorób. Nieszczęścia te tłumaczone są karą zesłana przez Boga i rodzą w ludziach ogromną potrzebę pokuty, modlitwy, wreszcie pragnienie cudu, który się objawia, ale nadaremnie. Gorliwość religijna nie ma bowiem wiele wspólnego z wiarą. Mądrość tkwiła w zrozumieniu, że nie ma wielkiej różnicy między wiarą występującą z brzegów a jej wyschniętym łożyskiem. To tylko odruchy czyniące cierpienie zrozumiałym i prowadzące do uruchomienia następnego głęboko tkwiącego w ludziach mechanizmu obronnego - znalezienia kozła ofiarnego w osobie heretyka, który zawisa w żelaznej klatce na najwyższej wieży w Orvieto. Opis tłumu przychodzącego codziennie by patrzeć na cierpienia uwięzionego jest przerażający i przedstawiony mistrzowsko. Całość zaś jest głęboko religijna i pesymistyczna zarazem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.