"Wydaje mi się, że na uwagę zasługuje szczególnie jedna z opowieści, o pewnej świętej, mnie osobiście nieznanej, która to historia bardzo zainteresowała obserwowaną Ralską. Gabalová mówiła, że ta święta, Wilhelmina założyła ich zakon, dziwne, bo zakon nazywa się Panny Błogosłąwionej Agnieszki, a ta założycielka niby Wilhelmina... W każdym razie historia brzmiała mniej więcej tak: Wspomniana Wilhelmina urodziła się w królewskiej rodzinie Przemyślidów i była siostrą bliźniaczką Agnieszki Przemyślidki, zwanej Czeszką. Podobno ich matka, królowa Konstancja, tuż przed rozwiązaniem miała sen, w którym Matka Boża powiedziała, że za jej pośrednictwem da życie dwom krzewom w jakiejś winnicy (winnicy Bożej - przyp. ref.), które to pewnego dnia wydadzą owoce ważne dla Kościoła. Ich ojciec, król Przemysław Ottokar, planował wprawdzie wydać je za mąż z korzyścią dla kraju, ale nim zdążył to zrobi, zmarł, więc obie córki mogły w pełni oddać się Bogu i zbudować swoje klasztory. Agnieszka postawiła ten, który do dziś stoi na prawym brzegu Wełtawy, i zaprosiła tam wyznawczynie jakiegoś Franciszka. Te zakonnice nazwały się klaryskami. A Wilhelmina wraz z matką założyła na Morawach, w lasach, za Brnem, klasztor dla sióstr cysterek. Jej klasztor został jednak napadnięty i zniszczony przez Tatarów, którzy plądrowali tamte tereny po bitwie pod Legnicą, a podczas napadu zgwałcili siostry zakonne, w tym Wilhelminę. Z powodu utraty godności, czystości czy czegoś podobnego Wilhelmina musiała wyjechać, niewiadomo dokąd. Dopiero po latach ujawniła się wraz ze swoich synem, w obcym kraju, konkretnie w Mediolanie, we Włoszech. Potem kupiła tam jakieś nieruchomości i zajęła się pomaganiem biednym, uzdrawiała i nauczała. Taka działalność w wykonaniu kobiety nie spodobała się tamtejszym feudałom, więc spalono ją na stosie jako heretyczkę, ją i wszystkich jej wyznawców, którzy nazywali się wilhelminici.
Zgromadzone w łaźni słuchaczki zainteresował w tej historii głównie fakt, że wspomniana Wilhelmina miała specyficzne poglądy na temat Trójcy Świętej i tego, jak powinien działać Kościół katolicki. Niestety, nie potrafię ich powtórzyć, jako że jestem ateistką i niewiele z nich zrozumiałam. Zapamiętałam jedynie przekonanie Gabalowej, że właśnie przez te poglądy po Wilhelminie zatarto wszelkie ślady. "
________
Cytat pochodzi z Bilej Vody Kateřiny Tučkovej
Święta Agnieszka Przemyślidka - notka z Wikipedii
Bardzo dziękuję za wskazanie mi tej książki. Recenzja jest tym bardziej zachęcająca, że lubię w literaturze nawiązania do religii (a trudno byłoby mi przypomnieć sobie inny "świecki" tekst, w którym pojawiłoby się odwołanie do ciemnej nocy duszy...).
OdpowiedzUsuńPoszukam tej książki, a tymczasem raz jeszcze dziękuję.
To ja bardzo dziękuję za komentarz :) Sięgnęłam po tę powieść niewiele o niej wiedząc, więc poczułam się zaskoczona tematem i licznymi nawiązaniami do religii. Trudno mi też stwierdzić, na ile odwołanie do ciemnej nocy duszy jest tu pogłębione.
UsuńJeżeli uda mi się upolować tę książkę, na pewno to sprawdzę. Czytałam swego czasu dzieła mistyczne, przynajmniej te najbardziej znane, i to między innymi dlatego tak żywo zainteresowała mnie Twoja recenzja. Piękny trop! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że recenzja okazała się interesująca :)
Usuń