środa, 29 października 2014

"Pałac lodowy", Tarjei Vesaas


Dzień siedemnasty – ulubiony cytat z ulubionej książki

Pałac lodowy to moja ulubiona powieść, mało znanego norweskiego pisarza Tarjei Vesaasa. Nie umiem o niej opowiedzieć, tak by oddać jej sprawiedliwość, dlatego będzie cytat. Cytat, jeden z wielu ulubionych (no cóż, najchętniej przytoczyłabym całą książkę), dość losowo wybrany, pochodzi z rozdziału: „Zanim mężczyźni odeszli”. Brzmi on tak:
 
 
„Oni sami wlali weń życie. Przynieśli światło i życie martwemu zwałowi lodu i milczącym, godzinom drugiej połowy nocy.(…) Ludzie dobywają troski, które muszą ich nękać, i wkładają je w tę nocną grę ze światłem i przeczuciem śmierci. Tak jest lepiej, ale skutkiem tego łatwiej ulegają potężnemu czarowi. Rozproszyli się po lodowych zakamarkach, latarnie rzucają poziome światło, krzyżujące się z odblaskiem odłamków i graniastosłupów, oświetlają one odcinki, które równie szybko powtórnie zamykają się na zawsze. Tutaj, obok lodowego pałacu, ludzie sami się zatracają. Jakby coś nimi owładnęło, gorączkowo szukają wkoło siebie czegoś cennego, co znalazło się w nieszczęściu, ale oni sami są w to uwikłani. Ci znużeni, poważni ludzie wydają siebie na pastwę uroku i powiadają: ‘To tutaj’. Stoją u stóp lodowych murów z napiętymi twarzami, gotowi dać upust trosce zawodząc żałobną pieśń przed zamkniętym, niewolącym ich pałacem – gdyby, choć jeden z nich miał dosyć silną wolę, aby zacząć wszyscy by się do niego przyłączyli.”



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.