piątek, 15 września 2023

"Andromeda" Therese Bohman


Ludzie lubią traktować romantyczną miłość jako punkt kulminacyjny życia. Sam kiedyś tak myślałem. Tak przedstawiały to czytane przeze mnie książki. Ale niewiele z najbardziej pamiętnych momentów mojego życia rozegrało się w jej ramach, niewiele prawdziwych spotkań z drugim człowiekiem. 

Powieść Therese Bohman opowiada o młodej kobiecie, która przychodzi na staż do dużego wydawnictwa w Sztokholmie. Swoją szczerą opinią o mającej być wydanej książce zwraca uwagę dyrektora literackiego, zajmującego się redagowaniem prestiżowej serii książek o nazwie Andromeda i zostaje od razu przy niej zatrudniona. Współpraca między dziewczyną a starszym mężczyzną układa się świetnie, mimo dzielącej ich znacznej różnicy wieku, ponieważ oboje mają zbliżone przekonania i gusty literackie. Powoli ich relacja przeradza się w prywatną.

Andromeda dzieli się na dwie nierówne części. W pierwszej oglądamy wydarzenia z perspektywy kobiety, a w krótkim zakończeniu książki głos oddany jest mężczyźnie. Powieść skupia się na relacji tych dwojga, a jest to bardzo silny, wieloletni związek opierający się na podobieństwie charakterów, a także sytuacji społecznej, w jakiej się znajdują - oboje są osobami, którym udał się awans społeczny. Charakter łączących ich uczuć trudno zdefiniować. Określenia: relacja mistrz uczennica, mentorska, ojcowska nie są dość adekwatne, zaś sformułowanie relacja miłosna nazywa raczej tę stronę ich związku, która budzi napięcie, zazdrość, niepokój. Z braku słów relacja trafia więc do dużego worka zatytułowanego przyjaźń. Społecznie brakuje jej ram, funkcjonuje w pustce (w pewnym momencie okazuje się to bolesne). Jest kruchą bańką, która sama siebie stworzyła, i w której zamknięte osoby czerpią bardzo wiele wzajemnie od siebie.
 
Andromeda dotyka jeszcze kilku innych interesujących tematów: tworzenia literatury, jej wartości weryfikowanej przez czas, otoczenia, w którym powstaje, a więc funkcjonowania rynku wydawniczego, obecnie bardziej niż kiedyś podporządkowanego polityce i finansom. Być może w tych partiach książki trochę brakuje niuansu w krytyce współczesności. Najbardziej jednak poruszającym wątkiem powieści jest kwestia awansu społecznego i ceny, którą się za niego płaci. Poczucie braku pewność, a także obcości w świecie, do którego się dotarło, wynikające ze spojrzenia na ten świat z zewnątrz, z dystansem, a więc również dość krytycznie. Konieczności podjęcia wysiłku, żeby się przystosować, aby wręcz stworzyć siebie na nowo. Wszystko to rodzi uczucie braku przynależności, tego, że coś zostało utracone, poczucie, że opuściło się dom, żeby żyć w bezdomności, że zdobyło się największą wolność, ale też poznało jej drugą stronę samotność.

Fragment obrazu wymienionego w powieści. Zwiastowanie ze świętym Emidiuszem Carlo Crivelli 1486

niedziela, 10 września 2023

"Wrzesień" Beata Obertyńska


Pogoda rozległa, wysoka i wczesny dzień,
Dzień jakiś krągły i szklanny jak bania.
Smugą fioletu, która ze zboczy się słania,
w głębię rozpadlin spływa cień.
Dojrzały dzień jesienny, sadzią pokryty jak śliwa,
Mruży świetliste rzęsy w pajęczej plącząc je tkani...
...A przez powietrze wysokie, skrzypiąca słodko i nudnie, 
Żurawi jesienna strzała puszczona na południe
W dal fioletowo-złotą, zamglona dal odpływa...
 
Pogodny dzień jesienny zamknięty w szklanej bani.  
 
___________
Tarta róża Beata Obertyńska PIW 2017

środa, 6 września 2023

"Podziemie pamięci" Yōko Ogawa

 

Podziemie pamięci
dzieje się na odciętej od świata wyspie. Od czasu do czasu zachodzi wśród jej mieszkańców dziwny fenomen znikania rzeczy. Przedmiot podlegający temu procesowi traci swoje znaczenie zarówno praktyczne, jak i emocjonalne. Następnie wszyscy gromadzą się na rytuale fizycznego zniszczenia danej rzeczy i po kilku dniach nie pamiętają nawet jej nazwy. U niektórych ludzi proces zapominania jednak nie zachodzi. Są w jakiś sposób odporni. Ich wyłapuje specjalna policja. Pisarka, będąca główną bohaterką i narratorką powieści, decyduje się na ukrywanie w swoim domu jednej z takich osób.

Zgodnie z tytułem, głównym tematem książki Yoko Ogawy jest pamięć. Pokazuje ona, jak w bardzo złożony sposób pamięć jest zależna, i to wzajemnie, od języka i percepcji. Fundamentalną zaś rolę w odbiorze świata, a potem w pamiętaniu odgrywają zmysły. Znajduje to odbicie w formie powieści: prostej, ale nasyconej obrazami, często skupiającymi się na jednym przedmiocie. Za pomocą właśnie obrazów w dużej mierze opowiadana jest w książce historia. Budują one również jej klimat emocjonalny. Świetnie oddają uczucie zagrożenia, zagubienia, ukrytego smutku. Pokazują dziwność sytuacji - postępujące ubożenie świata, choć to ostatnie ma czasami spektakularną formę. Są tu bowiem też pełne rozmachu, intensywne obrazy niszczenia rzeczy przez mieszkańców, na przykład: biblioteka płonąca w ciemności na wzgórzu, tysiące płatków kwiatów spływające rzeką. Podobnie obrazowe jest przedstawienie przeżyć wewnętrznych głównej bohaterki. Najlepiej poczucie bezradności, stopniowej utraty samej siebie wyrażają opisy zawarte w tworzonej przez nią powieści. Sensualność książki podkreśla jeszcze to, że drugim ważnym zmysłem obok wzroku jest dotyk. Skupienie się na przedmiotach, dotykanie, operowanie nimi jest czynnością podejmowaną przez postacie w celu obudzenia pamięci. Jej utrata na poziomie świadomym, jak pokazuje autorka, nigdy nie jest całkowita. Pamiętamy jeszcze w inny sposób i ponieważ świadomość, ludzkie ciało, świat zewnętrzny są ze sobą połączone, czasami udaje się przywołać z powrotem to, co wydawało się utracone, zapomniane na zawsze.

Na tylnej okładce Podziemia pamięci znajduje się porównanie tej książki do Roku 1984 Orwella. Nie wydaje się ono zbyt trafne, choć obie pozycje są dystopiami, w których kontrola ludzkich umysłów odgrywa istotną rolę. Powieść Ogawy jest o wiele bardziej kameralna, skupiona na codziennym życiu bohaterów, na ich radzeniu sobie z dziwną rzeczywistością. Zamiast pełnokrwistego opisu działania sytemu opresji, otrzymujemy bardzo nastrojowy i metaforyczny szkic dotyczący funkcjonowania pamięci. Owszem, opisy działań policji wzbudzają emocje, ale jednocześnie wydają się dość pretekstowe i powierzchowne. Celowość działań władzy (właściwie nieokreślonej) też wydaje się mętna. Kusi więc, aby tę książkę potraktować, jako metaforyczne przedstawienie postępującej choroby, zwłaszcza, że przejmująco jest tu pokazany postępujący proces dezintegracji osobowości i poczucie wyobcowania wobec bliskiej osoby na skutek utraty pamięci. Być może jest to lepszy sposób odczytania tej powieści niż potraktowanie jej jako obrazu dystopijnej rzeczywistości, której zasady funkcjonowania są jednak zbyt niejasno przedstawione. Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że odbiór Podziemia pamięci i jego ocena w dużej mierze zależy od tego, czy książka zdoła wywołać u czytelnika emocje.