Książka Jeffa Guinna jest obszernym reportażem, w którym autor poszukuje odpowiedzi na pytanie: co doprowadziło do wydarzeń, które rozegrały się w Jonestown, osadzie położonej w środku dżungli w Gujanie? 18 listopada 1978 roku tam właśnie członkowie Świątyni Ludu, około dziewięćset osób pod przewodnictwem Jima Jonesa dokonało zbiorowego samobójstwa.
Jeff Guinn w swoje książce koncentruje się na postaci charyzmatycznego Jima Jonesa. Zaczyna od szczegółowego opisu jego trudnego dzieciństwa. Pokazuje wrażliwe dziecko, które odkrywa, że ma dar mówienia tego, co inni chcą usłyszeć. Dzięki temu otrzymuje zainteresowanie, którego brakuje mu w domu. Następnie otrzymujemy portret współczującego młodego człowieka, który chce zostać pastorem i pomagać ludziom, na razie więc, ofiarnie zajmuje się chorymi i ich rodzinami jako sanitariusz w szpitalu. Bycie pastorem w przypadku Jima szybko zaczyna oznacza rodzaj władzy, którą trzeba zdobywać i rozszerzać za pomocą wątpliwie moralnych środków, więc już jako początkujący duchowny ma swoją ciemną i jasną stronę. Książka świetnie pokazuje jak krok po kroku wady tego człowieka zaczynają przeważać na zaletami, jak ulega on stopniowej deprawacji, której przyczyna tkwi w kombinacji ambicji, żądzy władzy i potrzeby absolutnej kontroli.
Jim Jones zakłada swój kościół w roku 1956 w stanie Indiana. Początkowa działalność Świątyni Ludu lekko wyprzedza, a potem wpisuje się w wielkie ruchy społeczne w latach sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych, przede wszystkim zaś w walkę z rasizmem. Kościół Jima Jonesa staje się miejscem równości rasowej i społecznej, w którym wierni mogą liczyć na rozwiązanie swoich problemów. Przyciąga więc ludzi potrzebujących pomocy, zmagających się z uzależnieniami, po tragicznych przejściach, weteranów, ale także osoby szczerze religijne, wierzące, że Jones jest kimś wyjątkowym lub chrześcijan głęboko pragnących żyć swoją wiarą. Jak wyraziła się jedna z takich osób: [trzeba] wyjść i coś robić, nie można tak sobie siedzieć z boku i chwalić Jezusa. Osobną grupę stanowią różnego typu idealiści, którzy chcieli znaleźć sposób na odegranie pozytywnej roli, chcieli skierować
Amerykę na właściwe tory by stała się krajem rasowej i gospodarczej
równości oraz unikała wojen. Oni znajdują w Świątyni Ludu miejsce, gdzie czynnie można sprzeciwiać się ubóstwu,
prześladowaniom i segregacji.
Jak pisze autor: Jim Jones przyciągał wiernych przez odwoływanie się do najlepszej
strony
ich natury, pragnienia równości dla wszystkich. Poza najuboższymi,
którzy dostali jedzenie, ubranie i szacunek, nikt nie odniósł żadnej
materialnej korzyści ze wstąpienia i przynależności do Świątyni Ludu. Dlaczego więc działalność kościoła skończyła się tak tragicznie? Książka Guinna próbuje dać odpowiedź na to pytanie. Jest świetnym studium sekty i charyzmatycznego przywódcy, który wiedzie swoich wyznawców powoli po równi pochyłej, a oni przymykają oczy na jego urojenia i wyskoki z powodu lojalności wobec niego lub sprawy. Stopniowo popadają też w coraz większą izolację, nawzajem podsycają swe lęki, bo tracą inne punkty punkty odniesienia w ocenie rzeczywistości i często dosłownie bywają zbyt zmęczeni pracą i brakiem snu by myśleć. Są też ofiarami pogłębiającej się przemocy.
Wiele takich i innych (na przykład: kłopoty z prawem), czynników kumulujących się przez lata - Świątynia Ludu działała przez przeszło dwadzieścia lat - wystarczy, mimo że budzi to niedowierzanie, że to nie może być tak proste, że zło jest tak banalne, doprowadzić do tragedii. Wydarzeniami feralnego dnia autor zajmuje się
na kilkudziesięciu ostatnich stronach tej skrupulatnie napisanej książki
w sposób wyciszony, nienastawiony na szokowanie czytelnika, ale
jednocześnie wierny faktom, na ile udało się je ustalić. Ogólnie mówiąc, reportaż jest dobrze udokumentowany, odwołuje się do licznych rozmów, które przeprowadził autor ze świadkami zdarzeń, nastawiony na próbę
kompleksowego przedstawienia wydarzeń i zrozumienia przyczyn za nimi
stojących, oraz poznania ludzkich motywacji. Z kompleksowości ujęcia wynika szczegółowość, drobiazgowość wręcz książki, którą mimo to, czyta się znakomicie.
Jestem bardzo ciekawa tego reportażu i czeka on już na moim regale na swoją kolej. Myślę, że sięgnę po niego w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńWarto. :)
UsuńJest bardzo dobry i świetnie mi się go czytało, mimo tego że jest też bardzo szczegółowy.