sobota, 8 listopada 2014

"Srebrne orły"

Dzień dwudziesty czwarty - książka, która powinna być szerzej znana

Srebrne orły Teodora Parnickiego powstały w 1943 roku w Jerozolimie i należą do wczesnego etapu twórczości pisarza. Są tradycyjną powieścią historyczną opisującą Europę na przełomie X i XI wieku, napisaną językiem pozbawionym archaizacji, przyjaznym czytelnikowi. Nie jest to utwór wbrew opiniom, wymagający czy trudny. Potrzeba tylko odrobiny skupienia, by odkryć jak pasjonująca jest to lektura.
Opowieść zaczyna się w roku 1014, od podszytego strachem oczekiwania na rozstrzygnięcie sporu polsko - niemieckiego.

Wojna bowiem wisi w powietrzu. Wybuchnie na pewno, gdy poselstwo niemieckie odjedzie z Krakowa z niczym, nie uzyskawszy od Bolesława Chrobrego zapewnienia, iż ten złoży hołd lenny ogłoszonemu dopiero co cesarzem, Henrykowi II. Na dworze księcia istnieje silne stronnictwo opowiadające się za podporządkowaniem się cesarzowi, ale Bolesław wydaje się przeciwny tej idei. Aaronowi, opatowi tynieckiemu, głównemu bohaterowi Srebrnych orłów wydaje się, że tą osobą, która mogłaby wywrzeć wpływ na władcę jest Tymoteusz, biskup poznański. Jego samego też ogarniają wątpliwości, po której stronie jest słuszność. Wyrusza więc w podróż saniami z Krakowa do Poznania. Nie można było wybrać gorszej pory na podróż - zaspy na drogach, dokuczliwy ziąb, samotność. Da się tylko uciec myślami do Rzymu, do pierwszego spotkania z Tymoteuszem, gdy ten nie był biskupem a zwykłym chłopakiem dostarczającym wino zakonowi a młody mnich Aaron zaledwie przed kilkoma tygodniami przybył z dalekiej Irlandii. Rzym jego młodości to czasy stłumionego buntu Krescencjusza, panowania cesarza Ottona III i  papieża Sylwestra II. Aaron ma możliwość obserwowania rzeczywistości z samego centrum wydarzeń, jako osobisty sekretarz papieża. W czasie zimowej podróży chce przywołać przeszłość, jeszcze raz przemyśleć fakty i uporządkować je. Wspomina, przed oczami stają mu widziane sceny, przypominają się słyszane rozmowy i wtedy nagle odkrywa, że ustalony obraz zmienia się jak po potrząśnięciu kalejdoskopem i ukazuje się niepokojąca prawda.


Ewangeliarz Ottona III z którego pochodzi dwustronicowa miniatura przestawiająca cesarza obierającego hołd.

Aaron podróżując przebija się przez śniegi i swoje myśli, a czytelnik ogląda całą średniowieczną Europę. Dostaje kunsztownie powiązane ze sobą  obrazy irlandzkiej wyspy, nawiedzanej przez Wikingów Brytanii, muzułmańskiej Hiszpanii, greckiego Bizancjum, niedawno ochrzczonej Polski i przede wszystkim Rzymu, Zobrazowane zostają też wszystkie idee, problemy, konflikty epoki: spory o prymat cesarstwa nad papiestwem, próby reformy Kościoła przez wspólnotę kluniacką, ekspansja niemiecka, marzenia o uniwersalnym państwie, przezwyciężanie wpływów Bizancjum, zacofanie Zachodu wobec świata arabskiego.
Cztery alegoryczne postacie kobiece symbolizujące: Slavinię, Germanię, Galię i Romę. Otton III na tronie.
 Pokazane zostaje to wszystko poprzez indywidualne losy, postawy i namiętności poszczególnych postaci. Jest to zatem opowieść o ludziach: zakochanym młodzieńcu (i to nie jednym), o zemście pięknej zielonookiej kobiety. Nie brakuje żądzy władzy, historii o sile interesów i pieniędzy, bezsilności mądrych i uginaniu się wiedzy przed siłą napędzaną religijnym fanatyzmem. Postawione zostają pytania o inność, szukanie tożsamości, poczucie wyobcowania ze wspólnoty. Z wnikliwie przedstawionych portretów psychologicznych bohaterów wynikają ich obsesje na temat niemożliwych chyba do realizacji idei. Chyba, bo zakończenie książki jest niepokojąco niejednoznaczne. Mimo niego wydaje mi się, że autor zdaje się mówić: czas cesarstwa już przeminął  nie da się ono wskrzesić, jest złudzeniem. Pustym gestem są niesione na Kapitol złote orły. Być może kraje europejskie stanowią wspólnotę zjednoczoną wspólną religią, ale nadszedł czas srebrnych orłów, które są znakiem niegdyś patrycjuszy imperium, dziś samodzielnych władców o sprzecznych interesach.
_______________
Źródło ilustracji: Wikipedia oraz

http://wolnemedia.net/historia/otton-iii-thietmar-i-uniwersalna-monarchia/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.