Ruth, główna bohaterka Diablicy Fay Weldon, jest brzydka, niezdarna, niewykształcona. Zajmuje się domem i dwójką dzieci, ale przede wszystkim jest żoną. Bardzo oddaną i obowiązkową, która w chwilach zwątpienia odmawia Litanię Dobrej Żony, której tekst brzmi, mniej więcej, tak:
Muszę udawać, że jestem szczęśliwa, nawet gdy nie jestem; dla wspólnego dobra.
Muszę zaniechać krytykowania własnej egzystencji; dla wspólnego dobra.
Muszę być wdzięczna za dach nad głową i chleb na stole i przez wszystkie swoje dni to okazywać: sprzątając, gotując, podrywając się z krzesła na każde skinienie; dla wspólnego dobra.
Muszę zjednać sobie rodziców męża, a moich przekonać do niego; dla wspólnego dobra.
Muszę podporządkować się regule, że ten, kto lepiej zarabia i więcej przynosi do domu, zasługuje w nim na więcej; dla wspólnego dobra.
Muszę umacniać seksualną pewność siebie mojego męża. Ani w życiu prywatnym, ani publicznie nie wolno mi okazywać najmniejszego erotycznego zainteresowania innymi mężczyznami. Muszę ignorować fakt, że poniża mnie, publicznie się zachwycając młodszymi, ładniejszymi i odnoszącymi sukcesy kobietami, a prywatnie z nimi sypia; dla wspólnego dobra.
Granice cierpliwości zostają przekroczone, gdy mąż zakochuje się w zjawiskowo pięknej, utalentowanej pisarce.Wtedy Ruth postanawia się zemścić. Ponieważ nic nie może się równać z wściekłością wzgardzonej kobiety, efekt jej działań okazuje się spektakularny.
Powieść czyta się błyskawicznie. Nie jest to lektura ciepła i pogodna, bo zbyt dużo w niej cierpkiej prawdy. Ton jest jadowicie dowcipny. Historia zemsty i przeistoczenia się Ruth jest opowieścią o kobiecej sile, mając jednocześnie coś w sobie z brutalnej baśni bez dobrego zakończenia. Przyłączenie się do tych, co wyznaczają reguły rządzące światem daje gorzką satysfakcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.