"To w politycznym (szwedzkojęzycznym) satyrycznym piśmie
Garm Tove świętowała swoje największe triumfy jako autorka prześmiewczych rysunków i tam zaostrzyła ołówek, aby stać się wysokiej klasy rysowniczką polityczną. W jej najlepszych satyrach widać żądło, brak lęku i wątpliwości. Szydercze obrazki Hitlera doprowadziły do furii kręgi nazistowskie i sympatyzujące z Niemcami. Nie była to działalność wolna od ryzyka, częstokroć poddawano ją cenzurze. W niektórych wspomnieniach Tove podsumowuje to tymi słowy:
Lubiłam pracę dla Garma, a najbardziej to, że mogłam być świńska w stosunku do Hitlera i Stalina. (...)
Pismo zyskało na znaczeniu dzięki krytyce współdziałania Finlandii z Niemcami. W tym kontekście Tove przypadła rola pierwszoplanowa. Została naczelnym grafikiem - nazywana często "nadwornym" - i jednym i tym samym nieulękłym ołówkiem biczowała
lokalne świnie oraz niemieckiego dyktatora. Wstręt do niewoli był dla niej najsilniejszą motywacją.
Ribbentrop w Helsinkach. Droga do obłędu! - piszę w czerwcu 1944 roku, a dalej:
W mieście kręci się pełno niemieckich żołnierzy, sprzętu wojennego, koni, pojazdów. Jak mnie to mierzi! Wykonała dużo rysunków dotyczących Hitlera, ale przede wszystkim dwa odegrały ważną rolę. Jeden komentuje zachowanie dyktatora na konferencji monachijskiej w 1938 roku, drugi przedstawia akcje podczas ewakuacji fińskiej Laponii jesienią 1944. Jej obrazki wyrastają na coś więcej niż protest satyryczny - przeobrażają się w opowieść o współczesności.
W marcu 1938 roku Hitler wcielił Austrię do Niemiec i zgłosił roszczenia do sudeckich terenów Czechosłowacji. (...) Okładka Tove ukazuje Führera jako rozwydrzone dziecko, które wyje i szlocha, bo chce
kolejne ciastko mimo wszystkich słodyczy, które już mu zaserwowano: korytarz polski, Alzacja i Lotaryngia, Gdańsk, Jugosławia. Wszędzie stropieni
dorośli podstawiają nowe smakołyki: kawałek tortu Szwajcarii, słodką piramidkę
croquembouche Szlezwika, angielski tort kolonialny (wniesiony przez Chamberlaina) - cała kulę ziemską. Hitler przedstawiony jest jako ten, któremu ciągle mało i który pożera demokrację. (...)
|
W dolnym rogu okładki nad cyfrą pięć, przed imieniem Tove znajduje się Niuchacz vel Muminek. |
Drugi rysunek z Hitlerem przedstawia ewakuację fińskiej Laponii jesienią
1944 roku. Była to sytuacja delikatna politycznie. Finlandia sojusz z
Niemcami drugiego września, a zawieszenie broni ze Związkiem Radzieckim
podpisano dziewiętnastego. Wycofujące się z północy oddziały niemieckie -
po dużych niepowodzeniach latem - szukały jak największych łupów
wojennych.
Załatwiały - jak mówiono. Hitler wydał rozkaz raczej
totalnego zniszczenia niż kapitulacji. Obrazek Tove, który znalazł się
na okładce październikowego numeru, zasadza się, dokładnie tak jak
poprzedni, na formule deprecjacji: dyktator zostaje zredukowany do
żałosnego i przeglądającego się w lusterku głupca, który maniakalnie
przeskakuje z jednej czynności w drugą, podpala domy, goni za drobiem,
opróżnia komody i ładuje ziemniaki, wszystko dla spółki
AB. Załatwiony. Oto Hitler w rozmnożonych wcieleniach, nie jeden, lecz wielu
Hitlerów, jak Tove z zadowoleniem zanotowała w swoim pamiętniczku podczas pracy:
Okładka Garma z dziesiątką Hitlerów, którzy załatwiają w Laponii. Rozkosz.
Rysowała dla
Garma przez piętnaście lat. Najintensywniejszy był rok 1940, gdy uchodziła za
Bezspornie pierwszego rysownika satyrycznego Finlandii. Spektrum motywów jest imponujące, jak i liczba prac. W sumie narysowała z setkę okładek, pierwszą w roku 1935, oraz stworzyła około pięciuset obrazków satyrycznych i ilustracji.
Garm był jedną z wielu aren, na które rzucała swoje pomysły i wypróbowywała środki wyrazu. W praktyce przekształciła strony ilustrowane w pre-Muminkowy warsztat. To właśnie w
Garmie Muminek po raz pierwszy spotkał się z opinią publiczną. Lecz wtedy występował jeszcze pod nazwą Niuchacza.
Niuchacz stał się logo, identyfikatorem towarzyszącym Tove na rysunkach i ilustracjach. Postać jako taka została powołana do życia w 1943 roku na ilustracji do jednego z wielu (raczej słabych) dowcipów alkoholowych w piśmie, istnieją jednak wcześniejsze przykłady. Troll narodził się jakby w delirycznym świecie, związany był z obrazkami i tekstami o marzeniach, halucynacjach, fantazjach. Dano mu wąski nos, wyposażono w małe usta, spiczaste uszka i długi jak sznurek ogonek, zwykle z wściekłym zabarwieniem, korespondującym z satyrycznym żądełkiem rysunków. Jesienią 1944 roku ów osobnik regularnie pojawia się na ilustracjach Tove, zarówno w
Garmie, jak i gdzie indziej. Stał się sygnaturą w aktywnej roli - komentując wydarzenia poprzez gesty i mowę ciała albo demonstrując ewentualne konsekwencje. Jest kluczem do obrazka, podkreśla puentę kpiny. Złośliwie, jak to możliwe, parodiuje jego treść. Tove opowiadała później:
Miał blisko osadzone, gniewne oczka. (...)
Kiedy ukazała się pierwsza książka o Muminkach, postać ta była już stałym signum na rysunkach w
Garmie. W roku 1946 zdobiła wszystkie z dwunastu numerów czasopisma, a okładkę do dziewiątej - Niuchacz znalazł się niemal wszędzie. Malutka figurka urosła, zmieniła aparycję i została graficznym towarzyszem rysowniczki, znakiem rozpoznawczym jej sztuki ilustracyjnej. Jako Muminek pojawiła się również na obrazach Tove.
Portret ołówkiem z intensywnych czasów w
Garmie jasno informuje o utożsamieniu rysunkowej postaci z artystką. Tove stoi ubrana w fartuch , z zawiązaną apaszką, w ustach trzyma papierosa, w lewej paletę. Jednak pędzel dzierży maleńka istota obok malarki. Tekst głosi:
Tove z Muminkiem narysowani przez Nią Samą. Był rok 1947. Tego samego roku wciągnęła flagę na maszt na swoje własnej wyspie, na Bredskär w archipelagu Pellinge. Widnieje na niej Muminek."
______
Źródło cytatu i rysunków: "Tove Jansson: Mama Muminków", Boel Westin
Tove Jansson (9 sierpnia 1914 - 27 czerwca 2001)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.