"Pierwsza książka wzięła się z uderzenia pędzla. Interesował mnie ruch zwierzęcia, jego dynamika - chciałem, by powstała z ruchu pędzla. Coś na kształt sztuki japońskich mistrzów. Chodzi o kunszt, ten szybki, błyskawiczny, wypracowany w warsztacie gest. Podoba mi się, jak mokry papier przyjmuje farby. Interesuje mnie wykorzystanie mechanicznej dynamiki samej materii. Zacząłem się tym bawić w latach sześćdziesiątych. Farba w wodzie rozprzestrzenia się w sposób sobie właściwy, tworząc piękne rzeczy. Jest to oczywiście przypadek. A przypadek to dla mnie rzecz szalenie istotna. Chodzi o kult plamy - taszyzm, tę wspaniałą dynamikę rzucania plamy - kształt jest w dużej mierze dziełem przypadku, który artysta kontroluje tak, jak chce. To jest podniecające - fakt, że to się przejmuje, że jest to własne, ale jednak przypadkowe.

Rzeźbą zająłem się późno, w ogóle nigdy się na to nie zanosiło. To, jak i wiele rzeczy w życiu, zawdzięczam roli przypadku. (...) odwiedzili mnie przyjaciele z Niemiec z dziećmi. Aby zająć czymś maluchy zaczęliśmy się bawić w rzeźbienie. Wykonane rzeźby powiesiłem na murze. Po paru latach, gdy wracałem do domu, spojrzałem na nie i naszła mnie myśl, że przecież to może być sposób ilustrowania. Najpierw wziąłem się do prostych rzeczy: ryb i ptaków, myśląc, że z tych rzeźb zrobię książkę - sfotografuje je i ugraficznię. (...) Nazwałem to ilustracją przestrzenną. Ucieszyło mnie to i nabrałem apetytu - zacząłem robić duże formy, ilustracje przestrzenne. (...) A że nie umiem dodawać i lepić,to odejmuję i łączę. Pomaga mi sama natura, która ma już w surowcu elementy wypracowane przez wiatr czy wodę. Oczywiście mam na myśli drewno. Piła czy siekiera pozwalają mi błyskawicznie odjąć od bryły wszystko,co jest zbędne.

Praca jest najpoważniejszą sprawą w życiu, daje zadowolenie. Bardzo wysoko ją sobie cenię. Jest dla mnie szczęściem i motorem. Staliśmy się ludźmi twórczymi, kiedy zaczęliśmy pracować. Osoby, które stykają się ze starością, mówią mi, że jestem szczęściarzem, bo dzięki pracy mam powód, żeby żyć."
_______
Cytaty z książki Jak oni pracują Agaty Napiórkowskiej
Ilustracje z wywiadu-rzeki Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia przeprowadzonego przez Agatę Napiórkowską
Czytałam drugą część tej książki :) Artysty nie znam, ale widzę, że to ciekawa postać.
OdpowiedzUsuńTak, ciekawy artysta i warto zobaczyć jego prace. :)
UsuńTo jeden z moich ulubionych twórców z dzieciństwa. Ilustrowaną przez niego baśń "Iv i Finetta" (pierwsze zdjęcie) uwielbiałam i mam do dzisiaj. Jeśli będzie gdzieś w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania wystawa jego rzeźb to bardzo polecam się wybrać :)
Fajnie mieć urodziny w tym samym dniu, co artysta tego kalibru, co Wilkoń ;) A swego czasu (2021 albo 2022, nie jestem pewny), miałem okazję spotkać pana Wilkonia na żywo, podczas festiwalu książkowego w Zakopanem. W podobnym czasie, w galerii miejskiej w Zakopanem były też prezentowane wybrane prace pana Wilkonia.
OdpowiedzUsuńO! Spóźnione o kilka dni, ale szczere życzenia urodzinowe przesyłam. Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń! :)
UsuńSpotkania na żywo z takim artystą jak Józef Wilkoń ciut zazdroszczę :)
Bardzo dziękuję! A zazdrościć jest czego, to było bardzo ciekawe spotkanie ;)
UsuńTrochę zboczę z tematu, ale chciałabym dodać, że bratem Józefa Wilkonia jest profesor Aleksander Wilkoń, erudyta, wybitny literaturo- i językoznawca, autor znakomitego opracowania na temat dziejów języka artystycznego w Polsce, które polecam wszystkim zainteresowanym historią polszczyzny. :)
OdpowiedzUsuńO! To interesujące :) Czy to opracowanie jest przystępne na tyle, że może je przeczytać osoba bez wykształcenia filologicznego?
UsuńTrudne pytanie. Myślę, że jeżeli taka osoba naprawdę interesuje się historią języka, to nie powinna mieć problemów. Zwłaszcza że każda z książek, które składają się na ten cykl, dotyczy innej epoki, można więc wybierać wedle własnych preferencji. :)
UsuńDziękuję za odpowiedź :) Spróbuję :)
UsuńBardzo się cieszę! :)
OdpowiedzUsuń