czwartek, 1 stycznia 2015

Z tęsknoty za śniegiem

Śnieżna elegia

Dzwoń mi, dzwoń mi,
Dzwonku mosiężny,
Gońmy końmi
Kres niedosiężny.

Sanki suną
W śnieżnej bezbrzeży,
Srebrną łuną
Biel mi się śnieży.

Dzwoń mi, dzwoń mi,
Dzwonku maleńki,
Pieszczę dłońmi
Chłód twojej ręki.

W srebrnej celi
Trwa wiatr w bezruchu,
Śnieg się bieli
Białością puchu.

Gdzież my, gdzież my
Ulżymy ustom?
Grzeszmy, grzeszmy
Śnieżną rozpustą!

Dzwoń mi, dzwoń mi,
Dzwoń nieustannie,
Gońmy końmi
Po srebrnej sannie.

Świat w przebiegu
Przez śpiew dziękczynny,
Grąży w śniegu
Swój błękit płynny.

Sina, sina
Przed nami droga,
Dal rozpina
Namioty Boga.

Śpieszmy, śpieszmy
W radość bezbrzeżną,
Grzeszmy, grzeszmy
Rozpustą śnieżną! 

 Ruńmy z końmi
W tę otchłań siną,
Dzwoń mi, dzwoń mi,
Śnieżna godzino! 

_______________
Autor tekstu: Jan Brzechwa
Kompozytor: Czesław Niemen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.