poniedziałek, 7 grudnia 2015

"Kontrabanda", Denise Levertov

Drzewo wiadomości było drzewem rozumu.
Toteż smak jego wygnał nas z Edenu. Ten owoc
był po to, żeby go ususzyć i zemleć
na drobny proszek i używać
po szczypcie jako przyprawę.
Bóg pewnie zamierzał powiedzieć nam później
o tych nowych rozkoszach. My nim napchaliśmy usta.
Pochłanialiśmy ale, jeżeli oraz jak,
i znowu ale z lekkomyślnym zapałem.
Jest trujący w większej ilości, jego opar
kłębił się nam w głowie i dookoła nas,
aż zbił się w chmurę i stwardniał na stal,
wznosząc ścianę między nami i Bogiem. Bóg jest rajem.
Nie żeby Bóg był nierozumny - ale rozum
w takim nadmiarze stał się tyranią
i zamknął nas w swoich granicach, w polerowanej celi
odbijająca naszą twarz. Bóg mieszka
 po drugiej stronie tego lustra,
ale przez szparę, tam gdzie ściana prawie
dotyka ziemi, umie jeszcze
wcisnąć się - jako promień światła
odpryski ognia, muzyczna nuta
usłyszana, gubiona, słyszana na nowo.

____________
Tłumaczenie: Czesław Miłosz
Źródło: "Wypisy z ksiąg użytecznych" Czesław Miłosz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze. Uprzejmie proszę o kilka słów opisu, jeśli ktoś zamieszcza link.